Chciałbym w tym wątku poruszyć sprawę odbioru muzyki. Na co zwracacie uwagę? Analizujecie budowę utworu czy zupełnie nie zwracacie na to uwagę? Zastanawiacie się dlaczego ronicie w danym momencie łzy albo przy innej muzyce czujecie dyskomfort, zażenowanie odczuwacie brak wartości okołomuzycznej?
Ja od kilku ładnych lat myślę i zastanawiam się dlaczego coś mi się podoba, a coś innego mniej, albo wcale. Wchodzę coraz głębiej w teorię muzyki, budowę akordów, progresję akordów, interwały.
Znalazłem w sieci jednego gościa - Douga - amerykańskiego kompozytora i znawcę muzyki klasycznej i lubię z nim posłuchać jego tzw. "reakcji". Modne to od kilku lat. Wielu YouTuberów reaguje płaczem i innymi emocjami, a Doug ciekawie opowiada o dźwiękach, progresjach, i interwałach, wplatając wiedzę muzyczną i czasami przy okazji pogrywając na klawiszach.
Przyznam, że nadal nie rozumiem przyczyny mojego "zmiękczenia", wzruszenia, zatkania "dołka". Próbuję odkryć zależności w budowie utworu. Wiedzy nadal brakuje. Dodam, że w klasie piątej w podstawówce na świadectwie miałem ocenę 2 (słownie: mierny) z muzyki i ledwo zdałem do następnej klasy. Nauczyciel chciał zrobić z nas kompozytorów i kazał nam szybko odgadywać interwały i biegle czytać nuty. Każdy miał 10 sekund w czasie odpytki, bo rodzice poskarżyli się dyrekcji, że "pan od muzyki" stresuje uczniów kartkówkami, zatem nauczyciel zrezygnował z kartkówek i czas który poświęcał kartkówce, czyli 10 minut zamienił na odpytkę każdej z 30-stu osób w klasie. Połowę czasu lekcji poświęcał śpiewowi i grze na gitarze szant, utworów Kaczmarskiego, Gintrowskiego. Dzięki temu nauczycielowi zapragnąłem grać na gitarze i być może dzięki niemu jestem teraz z Wami tutaj.
Ale wracając do meritum: piszcie co Was "jara", dlaczego lubicie słuchać akurat tego. Czego nie lubicie i dlaczego nie lubicie? Może macie jakieś swoje historie związane z danym utworem, płytą?
Ja od czasu do czasu będę starał się napisać jakąś krótką historię związaną z danym kawałkiem/albumem.
Tymczasem nagranie Douga - reakcja na jeden utwór z koncertu Y.J. Malmsteena (rocznik '63) z orkiestrą japońską. Nagranie bodajże z 2003 r. Lubię cały ten koncert. Mam przy tym często ciary na ciele. Wibrato Yngwiego przyprawia mnie o palpitacje serca. Scalloping gryfu (wyżłobienia) powoduje możliwość głębokiego kontrolowania pracy struny.
Utwór jest niewygodny dla orkiestry. Strój E Flat, czyli Eb strój o pól tonu niżej niż "e", a instrumenty klasyczne stroi się do g, a, e itp. Zatem każdy dźwięk musi być grany palcem po strunie, nie korzystając z otwartych dźwięków (pusta struna).