2000 XII Tylko Rock
Roby Krieger o ''Light My Fire''
- W jednym z wywiadów wyznałeś, że nie myślałeś o komponowaniu i pisaniu tekstów do momentu, gdy w grudniu 1965 roku Ray na jednej z prób The Doors powiedział: Hej, panowie, potrzebujemy nowych utworów!
- To Jim tak Dowiedział, nie Ray...
- Ach tak. W każdym razie posłuchałeś go i na następne spotkanie przyniosłeś dwie pierwsze piosenki, a wśród nich Light My Fire
- Jak było.
- Czy mógłbyś jednak powiedzieć coś więcej o źródłach Light My Fire? Czy pisząc tekst myślałeś o jakiejś konkretnej kobiecie?
- Nie, nie. Ten tekst nie odnosi się do nikogo konkretnie. Pomyślałem sobie wtedy, że spróbuje napisać coś o jednym z czterech żywiołów - ziemi, powietrzu, ogniu lub wodzie. Zależało mi bowiem na stworzeniu czegoś, co Jim chciałby zaśpiewać. A jego teksty miały zawsze wymowę uniwersalną. Zdecydowałem się na ogień...
- Podobno Buick chciał kupić melodię Light My Fire do swojej reklamówki telewizyjnej, na co ty z początku przystałeś. Bili Siddons, menażer The Doors, powiedział po latach: Dla Jima to była zdrada. To wtedy zaczął oddalać się od zespołu...
- Bzdura. Kompletna bzdura. To prawda, że Jim nie chciał się zgodzić, aby Buick wykorzystał .''Light My Fire". Ale to wszystko. W filmie Olivera Stone'a o The Doors jest scena, w której Jim widzi tę reklamę i oburzony rzuca telewizorem w Raya. Bzdura. Jak było naprawdę? otóż rzeczywiście poproszono nas o udostępnienie „Light My Fire" do reklamy. Przedyskutowaliśmy to, niestety bez Jima, Który w tym czasie gdzieś się ulotnił, i wyraziliśmy zgodę. Gdy Jim wrócił i dowiedział się o tym, namówił nas, byśmy tego nie robili, l wycofaliśmy się z danego słowa, zanim jeszcze owa reklama powstała. A od tamtej pory nigdy nie wyraziliśmy zgody na wykorzystanie jakiejkolwiek piosenki The Doors w reklamie. Tak jest do dziś.
- Tak się złożyło, że utwór Light My Fire był ostatnim, jaki grupa The Doors wykonała na żywo w składzie z Jimem - 12 grudnia 1970 roku w Nowym Orleanie, czy był to dla ciebie poruszający moment?
- Szczerze mówiąc nawet tego nie pamiętam. Niewiele z tego występu zostało w pamięci. Ale to nie był dobry koncert, w tym czasie trwał proces Jima w Miami, co odbijało się na atmosferze w zespole, i ten koncert nie był czymś, co warto było zapamiętać. Wolałbym, aby to nie ten występ stał się naszym ostatnim.