Kefas prezentuje - Stary Rock, Progrock,Jazzrock...

Zaczęty przez kefas, Sierpień 01, 2023, 12:10

Poprzedni wątek - Następny wątek

kefas

...

kefas

P.S nie jestem pewien czy dobrze widać te nazwiska

kefas

Nie wydaje mi się bym kiedyś prezentował holenderski zespół Golden Earring a jest to grupa która w swojej dyskografii ma naprawdę fajne płyty. Jedną z nich jest ta z 1970 roku o tytule jak nazwa zespołu lub jak kto woli z podtytułem ze względu na okładkę Wall Of Dolls którą dziś miałem przyjemność wysłuchać. To połączenie folku ze stajni Jethro Tull i hardrocka z Led Zeppelin, jednak nie wszystkie ich płyty były tak fajne i tak ambitne przez co grupę klasyfikowano jako pop-rock. Tę tutaj szczerze polecam.

kefas

Tego zespołu ani płyty przedstawiać nie trzeba a ja po prostu chciałem się pochwalić moją winylową wersją (CD już miałem wcześniej) The Who i przewspaniała rock opera Tommy, to moja ulubiona płyta tego zespołu i choć moja wersja to holenderski press jestem przeszczęśliwy, że znalazła się w mojej kolekcji. Jeśli jest ktoś kto jeszcze jej nie słuchał niech uczyni to czym prędzej...

kefas


kefas

...i jeszcze tak pięknie się rozkłada

kefas

Bardzo fajną płytę dziś sobie słuchałem. Brytyjski zespół Fire i ich jedyna płyta z 1970 roku The Magic Shoemaker to kawał dobrej brytyjskiej psychodelii. Płyta na Discogs dostępna w ilości 2 sztuki za okł. 1199,99 euro tak więc nie tylko mi się podoba a ponadto ma wspaniałą okładkę. Bardzo polecam.

kefas

Kolejny jak mniemam znany zespół a dla mnie kolejny winyl który bardzo chciałem mieć, i mam. Zespół Free i ich trzeci album Fire And Water. Grupa istniała dość krótko ale działała intensywnie zanim jej członkowie przeszli do Bad Company...

kefas

...

kefas

Podobno byli tacy którzy płytę niemieckiego zespołu Neuschwanstein zatytułowaną Battlement z 1979 roku swoim znajomym dla żartu przedstawiali jako zaginioną Genesis z okresu Gabrielowskiego i momentami tak ona brzmi choć ja słyszę w niej inny wspaniały zespół, Marillion bo i dźwięki to już neoprogrockowe. Szczególnie, albo gdy tylko usłyszałem trzeci utwór na tej płycie. W każdym razie można zauważyć coś z jednego jak i drugiego zespołu ale bynajmniej nie czyste zerżnięcie stylu ale wypracowanie swego odrębnego brzmienia a że czerpali inspiracje z najlepszych to wedle mnie  nic w tym złego. Całość zaśpiewana po angielsku tak więc polecam.

wiki

Jak Free, to z koncertu...🙂👏👍💪👌
Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

kefas

Ogólnie muzykę na tym albumie należy sklasyfikować jako psycho-folk głównie z żeńskim ale i męskim  wokalem bardzo spokojny ale nie nudnym, bo nie jest to zwykłe ,,pitu,pitu'' a świadczy o tym duże zainteresowanie które na Disogs dostępne jest raptem w trzech kopiach w cenie od ponad 600Euro. Rozpisuję się tutaj o kanadyjskim Riverson i ich albumie o tytule jak nazwa zespołu z 1973 roku jedynym jaki wydali. Bardzo ciekawa jest tu wersja Eleanor Rigby  Beatelsów a całość słucha się z wielką przyjemnością.

kefas

Ciekawą (jak sądzę) płytę właśnie wysłuchałem, muzyka na niej to połączenie Cream i Hendrix. Australijska grupa Tamam Shud zaczynała jako The Four Strangers grając R&B. Swoją pierwszą płytę Evolution nagrali w 1968 roku  zyskują duże uznanie i gromadząc coraz większą grupę fanów. Ja słuchając jej z utworu na utwór znajdowałem w niej co raz to lepsze granie i mocno przesterowane gitary które są tu wszechobecne. Ostatnią swoją płytę wydali w 2018 roku.

kefas

O ile ostatnio prezentowaną płytę na początku opisałem jako ciekawą to tę tutaj, tego muzyka muszę określić jako niesamowitą. Philip Lewin to Amerykanin który  wyemigrował do Kanady na studia i tam wydał własnym nakładem jedyny ale niepowtarzalny album Am I Really Here All Alone z 1975 w którym początkowo słuchając denerwowała mnie ta amatorska realizacja ale coś nie pozwalało mi przestać jej słuchać i kiedy szukając coś na jego temat natrafiłem na taki opis ,,Prosty debiutancki album Phila Lewina to samotne folkowe arcydzieło; przypadkowo psychodeliczne, rozświetlone rozpaczą i ponadczasowe w swoim smutku i nadziei'' moje pisanie nic nie znaczy, tego trzeba wysłuchać. Polecam.

kefas

Znowu zaglądamy do niemieckiego krautrockowego Jane i tym razem płyta która nie wiedzieć czemu nie wszędzie jest wykazana w dyskografii. Album nazywa się po prostu Jane choć czasem można spotkać dopisek Mask to pewnie ma związek z kolorową okładką. Płyta jest z roku 1980 i to słychać już od pierwszego utworu co mnie osobiście rozczarowało ale na szczęście nie na długo bo dalej już słychać to co w tym zespole najlepsze, nie miej jednak grupa ma w swoim portfolio lepsze krążki które tu jeszcze z winyla zaprezentuję a tymczasem zachęcam mimo wszystko do posłuchania...

kefas


kefas

Dawno nic nie było z włoskiego rocka progresywnego ale tym razem nie jest to tak oczywiste w tym zespole. Il Baricentro to co prawda zespół zaliczany do tego gatunku ale z dużą zawartością jazz-rocka coś po między Weather Raport a na przykład PFM.  Ich pierwsza płyta z dwóch w całej dyskografii Sconcerto z 1976 roku to jak już pisałem jazz-rock z wpływami Funky a czasem afrykańskich czy latynoskich rytmów.W całości instrumentalna więc jak ktoś języka ichniego nie trawi to zapraszam na słuchanie na przykład na Tidal

kefas

To jeszcze troszkę z włoskiego progrocka ale jeszcze bardziej nieoczywistego od poprzedniej grupy. The Psycheground Group i ich jedyny krążek z 1971 roku Psychedelic And Underground Music. Jeśli chodzi o akcent włoski to jest to włoska wytwórnia Lupus Records która wydała album, kompozytor Gian Piero Reverberi znany ze współpracą np. Le Orme i uwaga! Muzycy którzy na tej płycie zagrali to późniejszy skład Nova Idea, natomiast sama muzyka na tej płycie to typowy brytyjski prog-rock do tego stopnia, że niektórzy ,,fachowcy'' wydając swoje książki zaliczali zespół do brytyjskiego kanonu tego gatunku a stosunkowo niedawne udowodnienie, że to jednak włoskie korzenie wielu wprawiło w osłupienie. Album jest niesamowity w całości instrumentalny z okazjonalną wokalizą a trzeci utwór z cudowną linią basu no to brak słów jaki tajemniczy, intrygujący i chciałoby się napisać ,,Must Have'' ale dostępne dwie kopie na Discogs zaczynają swoją cenę od ponad 6000 Euro, więc wystarczy posłuchać w streamingu albo zadowolić się wznowieniami.


kefas

Nie wiem jak to się stało, że jak dotąd nie zaprezentowałem tego wspaniałego niemieckiego zespołu. Out Of Focus to grupa grająca jazz-rock w krautrockowym sosie czasem z dodatkami psycho. Mało używają wokalu ale sama muzyka jest niesamowicie urokliwa, bardzo dojrzała i słucha się jej z wielką przyjemnością. Chcąc nadrobić tę moją ,,wpadkę'' pragnę polecić od razu trzy pierwsze albumy Wake Up! z 1970, Out Of Focus z 1971 oraz Four Letter Monday Afternoon z 1972r. Problem jednak z tym, że na Tidalu są dostępne trzy ostatnie płyty a tych pierwszych nie wiedzieć czemu brak, ale może jak ktoś będzie zainteresowany znajdzie je gdzie indziej choć te późniejsze też nie są złe. Bardzo polecam.

kefas

Krążyłem wokół włoskiego rocka progresywnego a to z płytą instrumentalną, a to jedynie z wokalizą no to teraz  w pełnej krasie Il Mucchio i ich jedyna płyta z 1970 roku o tytule jak nazwa zespołu i może nie jest to grupa z pierwszej ligi ale za to bardziej przyswajalna, lekka z melodyjnym wokalem i delikatnymi organami ale nadal progresywnie no i tym razem po Włosku co dla mnie nie stanowi żadnego problemu jak już wielokrotnie pisałem. Siódmy utwór to ciekawa wersja Ave Maria trwająca prawie sześć minut a wydanie CD jest wzbogacone o cztery dodatkowe utwory.

kefas

Strona pierwsza tej płyty zawiera suitę ,, Patetica'' zaczerpniętą od Beethovena, brzmi zachęcająco? Jeśli nie to sam utwór już na pewno, jest cudowny, to właśnie uwielbiam we włoskim rocku progresywnym. Tak to znowu (jakoś tak wyszło) ten gatunek. Zespół nazywa się Capsicum Red a ich jedyna płyta z 1972 roku Appunti Per Un Idea Fissa i jej pierwsza strona jak już pisałem robi wrażenie, na drugiej zespół śpiewa po angielsku i pierwsze swoje single nagrywał też w tym języku przez co uchodził za brytyjską grupę. Dla mnie druga strona nie jest zła ale może nie istnieć a pierwszą szczerze polecam.

kefas

Podobno Kalevala koncertował w latach 70' po Polsce i innych krajach Europy ale zaraz potem się rozpadł. Zanim jednak to nastąpiło na początku swej działalności w 1972 roku wydał album People No Names, to zespół z Finlandii ale śpiewał w języku angielskim, grał hard rocka z elementami progowymi  i oprócz tej płyty spowodował jeszcze dwie których ja nie słuchałem ale tę tutaj mogę zdecydowanie polecić bo jest co najmniej ciekawa, taka nieprzewidywalna, nie można przewidzieć co się wydarzy w następnym utworze a jeśli już coś się zadzieje to nie jest to bynajmniej nudne.

kefas

Bardzo szczęśliwy jestem mogąc zaprezentować tę płytę na winylu (Mam tę płytę też na CD) z 1969 roku. To trzecia w dorobku tego artysty przy czym pełna nazwa  grupy muzyków którzy spowodowali wydanie tego dwupłytowego albumu to Julie Driscoll, Brian Auger & The Trinity a tytuł Streetnoise. Album uważany jest za największe dzieło w dorobku tego artysty. Oprócz normalnych utworów jest tu kilka wspaniałych wersji znanych kompozycji, znanych kapel a na uwagę zasługuje również drugi utwór z polskim niechlubnym akcentem. Trzyczęściowy Czechoslowakia będący hołdem  dla tego narodu po ataku wojsk Układu Warszawskiego w 1968 roku. Tę płytę trzeba znać więc zachęcam do wysłuchania.