Kefas prezentuje - Stary Rock, Progrock,Jazzrock...

Zaczęty przez kefas, Sierpień 01, 2023, 12:10

Poprzedni wątek - Następny wątek

kefas

Jest rok 1978 kiedy to zespół Kraftwerk wydaje swoje ,,Opus Magnum'' płytę Die Mensch Maschine lub jak kto woli The Man Machine. Album który był aktualny przez ponad połowę lat 80' a i do dzisiaj chętnie i z nostalgią się go słucha a przynajmniej ja tak mam. Kiedy ją kupiłem na winylu byłem zachwycony tym bardziej, że udało mi się w tym samym czasie dorwać pierwszą i drugą. Mimo krautrockowego nurtu zespołu wydanie elektro-popowej płyty nie przysporzyło zespołowi ujmy wręcz przeciwnie pozostałe były częściej poszukiwane i wychwalane. Warto posłuchać i powspominać...

kefas

...okładka

kefas

Jeśli zna ktoś i lubi brytyjskiego muzyka Arhura Browna powinien polubić Victora Peraino amerykańskiego muzyka i kompozytora którego zespół nazywał się Victor Peraino's Kingdom Come. Panowie grali razem a zatem ich płyta No Man's Land nagrana w 1975 roku została przyjęta z dużym uznaniem. Był to prog-rock a ze względu na Arthura momentami teatralny-rock. Podobno jest to album na którym po raz pierwszy zastosowano automat perkusyjny. Muzyka jest czasem nieprzewidywalna ale dobra w odbiorze dla prog-rockowca i nie tylko, warta wysłuchania. Okładkę którą przedstawiam to reedycja CD natomiast winylowa była czarno-biała.

kefas

Zazwyczaj jak płyta nie odnosi sukcesu komercyjnego zespół się rozpada ale też zazwyczaj pozostawia po sobie coś cennego co dopiero po latach słuchacze doceniają. Tak było w tym przypadku z zespołem The United States Of America i ich płytą z 1968 roku. Trzon zespołu stanowili Joseph Byrd i Doroty Moskowitz a sam album jest spokojny ale niepozbawiony wyrazistości. Często uznawany jako jeden z tych które wykorzystywały jako jako pierwsze elektronikę przez co określane były jako elektro-prog.

kefas

Jeśli ktoś lubi garage-rock rodem z USiA to polecam ten zespół Underground Fire i ich płytę o tytule jak nazwa zespołu. Popisy na perkusji, przester gitar, może poza dwoma wyjątkami krótkie ale bardzo dobrze nagrane utwory słucha się tego bardzo przyjemnie.

kefas

Brytyjski zespół Junco Partners w 1970 roku wydał płytę kiedy sam już kilka miesięcy przedtem się rozpadł. Muzyka na niej to klasyczny rock z R&B oraz czasem prog rock.  Bardzo fajne nie zobowiązujące granie które miło się słucha mimo iż nie wszystkie utwory są dobre to w każdym coś je wyróżnia i zachęca do słuchania. Album posiadał dwie okładki w zależności od wydania brytyjskiego Philips'a lub francuskiego Barclay przy czym na Niemcy Barclay miał jeszcze inną szatę graficzną. Na Tidalu jest wersja francuska. Są Hammondy i dobra gitara.

kefas

Chyba na początku mojego bloga przedstawiałem niesamowicie wspaniała płytę zespołu Affinity gdzie wokalistką była Linda Hoyle dziś prezentuję jej solowy album z 1971 roku Pieces Of Me. Jest to jeden z tych albumów z wytwórni Vertigo które były wydane w bardzo małym nakładzie a ten konkretny w zaledwie 300 sztuk. Nic więc dziwnego, że dziś warty jest nawet niemal 1200 euro. Sama płyta jest jak dla mnie zbyt zróżnicowana niemniej bardzo dobrze jej się słucha. Trochę bluesa i jazzu raczej mało popu a czasem ma zapędy do prog-rocka ale tylko czasami. Tak czy siak polecam posłuchać, można albo i nie porównać do płyty z zespołem czy lepsza czy gorsza a może po prostu inna.

kefas

The Litter to amerykański zespół grający psycho-garażowy rock. Emerge jest ich trzecim albumem wydanym w 1969 roku który zdecydowanie podążył do psychodelii. Płyta jest bardzo dobra słucha jej się bardzo fajnie czasem hard-rockowo, jest toż popis umiejętności perkusisty które uwielbiam.

kefas

Lato to jak wiadomo czas nie tylko upałów ale i gorących rytmów. Przedstawiam więc mało znany gatunek muzyczny. Zamrock to gatunek muzyczny, który pojawił się i zyskał popularność w Zambii na początku lat 70 a jednym z wykonawców tego muzykowania jest Paul Ngozi i jego rodzinka czyli Ngozi Family. Jemu to przypisuje się stworzenia brzmienia Kalindula. Najbardziej popularną płytą tego zespołu jest 45,000 Volts z 1977 roku, to bardzo fajne połączenie psycho-hard-rocka z tamtejszym, zambijskim folkiem. Polecam posłuchać bo warto.

kefas

Aby utrwalić i zapoznać się bardziej z gatunkiem o którym w poprzednim poście rozprawiałem proponuję jeszcze jedną tym razem absolutnie rewelacyjną bardziej rockową płytę z 1976 roku Chrissy Zebby Tembo & Ngozi Family - My Ancestors Gdyby nie język to nie jeden doszukiwałby się tu Black Sabath, Hendrixa, Stonesów a w momentach bardziej popowych Beatlesów bo tymi zespołami inspirowali się Chrissy i Paul główni architekci tego albumu. Polecam.

kefas

Jakoś tak się złożyło, że trafił się kolejny Zamrock. Jest to zespół którego gitarzysta mimo przeciwnościom losu które (zdiagnozowano postępujący paraliż i polio ) ograniczało jego możliwości motoryczne, wytworzył charakterystyczną dla siebie technikę gry na gitarze. Zespół nazywał się Oscillations a płyta powstała w 1977 roku I Can See It Coming. Muzyka na niej to, to co ja lubię i nazywam ,,nieoczywistość'' Płyta nie musi się podobać ale zmusza do myślenia, zastanowienia się, bo coś w tej muzyce intryguje, coś zachęca by słuchać ją raz i drugi i kolejny i za każdym razem odkrywać coś nowego, nieoczywistego. Bardzo polecam.

kefas

Tym razem zapraszam na zaledwie 30 minut gitarowej hard-rockowej muzyki amerykańskiego tria Poobah. Oczywiście mam na myśli wersję  winylową z epoki. Nazwa zespołu wzięła się od przezwiska jednej z dziewczyn ze szkolnych czasów a oznaczała dziwaka, ekscentryka. Płyta Let Me In z 1972 roku w dużej mierze powstała dzięki pieniądzom założyciela kapeli który właśnie odziedziczył spadek. Ówcześnie album został wydany zaledwie w ilości 500sztuk więc jak można się domyślać dzisiaj kosztuje krocie. Współczesne CD jest tańsze i wzbogacone o więcej utworów.

kefas

Kolejny zespół ze stanów (coś ostatnio na takie trafiam) to przykład młodzieńczych zapałów i chęci do tworzenia, inicjatyw i ogólnej chęci do czegokolwiek. Początkowo dwóch kolegów zaczęło grać cover'y a gdy dokooptowali trzeciego zaczęli tworzyć własne utwory psycho-prog-rockowe z elementami elektroniki  a czasem symfo-rocka. Teksty często były o tematyce religijnej. Sama okładka zespołu nic nam nie mówi ale zawartość albumu, noo to jest na prawdę super granie. Zespół nazywa się Vindication a płyta z 1974 roku to po prostu nazwa zespołu i jest ich jedyną. Może nikt by o niej nie pamiętał gdyby nie umieszczenie jej w internecie a tam szybko została uznana za jedną z perełek rzadkich kapel. Niestety na Tidalu niema.

kefas

Thunder And Roses to amerykański zespół grający psycho- blues-rocka wzorujący się na Cream i Jimi Hendrixie. Połączenie tych wybitnych indywidualności udało im się bardzo dobrze choć nie wybitnie, ot przyszli rzemieślnicy i wykonali to co mieli wykonać. Płytę King Of The Black Sunrise nagrali w 1969 roku. Na okładce napisy są w stylu jaki przypomina mi inny z kolei bardzo dobry zespół który kiedyś zaprezentuję a tymczasem polecam ten.

kefas

Tym razem na tapet biorę niemiecki zespół Nine Days Wonder który bardzo fajnie połączył Pink Floyd z Frankiem Zappą i to od razy na debiutanckiej płycie o tytule jak nazwa zespołu z 1971 roku. Na albumie znajdują się tylko cztery ale za to długaśne utwory,  to znaczy pierwszy i ostatni są długie dwa środkowe mają odpowiednio okł 3 i 6 minut. Myślę, że udało im się te połączenie  jazz-rock i prog-rock bo słucha się tego fantastycznie.

kefas

Tym razem coś co nie jest takie oczywiste prog-rockowe. Rok 1977 więc powoli zacznie się pojawiać rock neoprogresywny ale ta płyta to jeszcze nie ten klimat. Francuski Ripaille wzorując się na Gentle Giant i Gryphon stworzy bardzo fajną płytę La Vieille Que L'on Brula Reviews czyli mamy trochę jazzu, folku i proga. Wyśpiewany w ojczystym języku album mi podobał się momentami nawet bardzo a jeśli podejść do nie jeszcze raz myślę, że zyskałaby ta płyta jeszcze więcej bo jest w niej coś co potrafi czarować.

kefas

Czasem jak Rolling Stones Rock 'n Rollowo innym razem jak wczesne psycho Pink Floyd albo Pretty Things ale zawsze po swojemu i to się chwali, że zespoł z Holandii Outsider potrafił to wszystko połączyć, czyli czerpać od innych i tworzyć swoje a może to ci inni czerpali od Holendrów? Tak czy siak płyta z 1968 roku (trzecia w dorobku i ostatnia) CQ która w owym czasie nie odniosła sukcesu dziś uznawana za arcydzieło gatunku i sporo kosztująca na winylu z epoki mi podobała się bardzo, może komuś też się spodoba.

kefas

To płyta dość poszukiwana a jej cena zaczyna się od 200 do prawie 1400 euro. Zespół Azitis pochodzi z USA a ich płyta z 1971 roku Help zawiera spokojne ale nie pozbawione energii z gatunku rocka psychodelicznego utwory. Sporo tu Hammondów i psychodelicznej gitary a jeśli napiszę, że ze względu na teksty o charakterze religijnym jest uznawana za arcydzieło rocka chrześcijańskiego to zachęcę do jej słuchania czy bynajmniej. Tak czy siak polecam.

kefas

Ten zespół jest podobno prekursorem gatunku o jakim pisałem w poprzednim poście. Electic Prunes to również grupa z USA a łatka zespołu grającego rocka chrześcijańskiego prawdopodobnie została przypięta po wydaniu trzeciej płyty która była podobno pierwszą na świecie mszą rockową. Ja przedstawiam ich debiut o tytule jak nazwa zespołu z 1966 roku który znawcy oceniają jako za bardzo przebojowy na potrzeby wytwórni. Mnie podobała się ta płyta a dwie kolejne trzeba będzie kiedyś też posłuchać bo podobno są jeszcze lepsze. Puki co polecam tę bo to naprawdę kawał dobrej psychodelii.

kefas

Poszedłem za ciosem i właśnie jestem w trakcie słuchania drugiego albumu The Electic Prunes. Tym razem ma już swój tytuł Underground a wydany został w 1967 roku przez tę samą wytwórnie która tym razem pozwoliła muzykom na więcej swobody i opłaciło się bo ta psychodelia jest już naprawdę ,,rasowa'' Słychać doświadczenie a właściwie swobodę w graniu i interpretacji, nie wydaje mi się żebym kiedyś słuchał tę płytę i w przeciwieństwie do teorii inż. Mamonia  podoba mi się od pierwszego razu. Jeszcze bardziej polecam.

kefas

Ten zespół zacząłem słuchać nietypowo a mianowicie od płyty koncertowej. Często nieznane mi grupy poznaję słuchając ich The Best Of które później jeśli mam na jakimś nośniku sprzedaję. H.P. Lovecraft to amerykański zespół grający psycho-rock ale jak można poczytać dający grunt pod psycho-prog-rocka bo kiedy znane zespoły zaczynały być sławne i wydawały jedną po drugiej płycie ten zespół sporo koncertował i wydając w 1968 roku płytę Live-May11,1968 udowadniał, że już czas odejść od psycho i kierować się ku prog-rock...

kefas

...ich drugi album zatytułowany po prostu  H.P. Lovecraft II uznawany za ich najlepsze dzieło w rzeczywistości jest nim, oczywiście według mnie ale myślę, że może się podobać wielu zwolennikom psycho jak i prog-rocka. Wydany został w 1968 roku czyli w tym samym co omawiana przeze mnie płyta koncertowa więc można sobie porównać jak zespół zachowywał się na koncercie a jak w studio.

kefas

Okładka tego zespołu może nie zachęca, nazwa sugeruje jakieś latynoskie granie ale zawartość przerasta wszelkie oczekiwania. Brytyjski zespół Gracious połączył w niesamowity sposób brzmienia gatunków muzycznych takich jak psycho-prog-jazz-rock. W wiekszości wzorując się na The Moody Blues, Rare Bird i Fantasy, to wszystko okrasił wstawkami w stylu Zappy a klawiszowiec o wdzięcznym nazwisku Kitcat zafascynowany melotronem King Crimson doprowadził do tego, że album który przyjął nazwę jak nazwa zespołu wydany w 1970 roku dziś jest jednym z najbardziej poszukiwanym i odpowiednio drogim rarytasem którego wielu kolekcjonerów zapragnęłaby mieć w swojej kolekcji. Bardzo, bardzo polecam.

kefas

Gold to amerykański zespół który w okresie swej ,,świetności'' taki świetny nie był, a przynajmniej w oczach krytyków muzycznych bo na koncertach dawał sporą dawkę emocji i był uwielbiany. Choć płytę Oregins S.F datuje się na 1970 rok tak naprawdę nie została wydana a światło dzienne ujrzała w latach 90' kiedy to muzycy skrzyknęli się by wydać to co kiedyś nikt nie chciał wydać poza oficjalnym singlem (i może jakieś prywatne małe wytwórnie?) W każdym razie nie znalazłem żadnego winyla prezentowanego w sieci a bardzo polecam posłuchać bo naprawdę warto.

kefas

Forever More to brytyjski a konkretnie szkocki zespół grający prog-rock. Przy czym jest to dość melodyjny w dobrym tego słowa znaczeniu prog. Niektórzy porównują tę płytę Yours nagraną w 1970 roku do Abbey Road Beatlesów i myślę, że jest w tym dużo racji ale nie można brać tego dosłownie chodzi tylko o melodyjność ich zwroty i wrażenia że są w punkt osadzone a nie wrzucone ot tak, od czapy.