Miniabyra ulubiony klocek

Zaczęty przez miniabyr, Luty 12, 2015, 17:35

Poprzedni wątek - Następny wątek

Pboczek

Dlaczego nie napiszesz jakie mieliście miny? Pisz czy kabel zagrał sam i to bez grzania, czy nie chciał nawet ze sprzętem.  ;)
Focal MiniUtopia + Line Magnetic 805+ PreMcGennett + Oracle Delphi MKI + SME 3009II + Goldring Elite

michał_flaga

... nie widziałem swojej miny, a oczy miałem zamknięte i nie patrzyłem na Jacka i Pawła.

Byłem przy tym... nieco z boku i dość mocno zmęczony upalnym dniem. Phono nowe więc grało tak, jak zwykle grają nowe, wyjęte z kartonów urządzenia. Co do klocków Aavik i Ansuz wiadomo, że potrzebują one kilku dni na ustabilizowanie się. Nawet te wcześniej włączane - to ich specyfika i taka cecha. Prawdopodobnie to legendarne, audiofilskie powietrze w obudowach musi napełnić się czymś, czego nie zrozumiemy... tyle żartów. Przyznaję też, że ostatnio gustuję w muzyce na żywo i nagrania traktuję jako próbę naśladowania tego, co czasami może nie jest idealne, ale prawdziwe - stąd powściągliwość w opiniach na temat jakości: lubię audio, ale wiem, że ma swoje ograniczenia i nic tego nie zmieni. 

Jetem pewien, że jest grupa ludzi, która uwielbia taki sposób prezentacji dźwięku z analogu. Paweł to opisze dokładniej swoimi słowami, ale od pierwszych chwil było słychać, czego można się po tym PHONO spodziewać. Polecałbym pożyczyć je każdemu, kto wierzy w "czarne tło", a tym którzy w nie wierzą - z nadzieją, że je dostrzegą. Obok stało bardzo dobre zresztą i porównywalne cenowo PHONO Moodwright (ze step-up i bez) i wiem, że Paweł nie miałby łatwego zadania - gdyby chciał pokazać "lepsze"... ja miałbym dużą trudność.

Po tych 40 minutach z zupełnie nowym urządzeniam nie jest łatwo napisać czy tak fajnie szybki i zwarty dźwięk jest lepszy od tego, który do tej pory kochaliśmy. Okazuje się bowiem, że ta "zwartość" nam się teraz podoba... i co zrobić z ukochaną "obłością", która niespodziewanie zaczyna nam przeszkadzać? Dotyczy to też przestrzeni, prędkości i "ciszy" wokół dźwięków. Paweł pisz, bo to może być bardzo ciekawe...
 



miniabyr

Grzeje się ! Ja też się grzeję od ciepła i lamp i tego co za oknem. Lepiej nie będzie-(
Audiofil to specyficzny człek. Jak mu powiesz, że żona się puszcza, a córka to już lepiej nie wspominać - przytaknie. Ale kiedy mu powiesz, że jego sprzęt ciut chu.owo gra- nóż w plecy.

wiki

Ale trzymają w napięciu..... Uh!

Michał_flaga coś tam przemycił.....
Ale i tak trzeba zeczekać aż się sprzęt wygrzeje.... w tym upale to już powinno być po.... 😋
Kolumny JBL, transport, przetwornik, TVC, końcówka mocy (pro audio).
Działka: JVC sx3, Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz

Melepeta

Cytat: miniabyr w Lipiec 12, 2023, 12:40Ja też się grzeję od ciepła i lamp i tego co za oknem
Klimę sobie załóż.
Mam od dwóch tygodni. I mogę powiedzieć jak w starym dowcipie o biskupie i rabinie "dobra rzecz, aj, dobra rzecz".
Sprzęt jest dla muzyki, nie odwrotnie.

miniabyr

Cytat: wiki w Lipiec 12, 2023, 18:56Ale trzymają w napięciu..... Uh!
Na razie milczę. Urządzenie  na tym samym ustawieniach i kablach , brzmi dziś kompletnie inaczej. Dam mu czas. Na razie żadnych  wniosków nie czynię.
Cytat: Melepeta w Lipiec 12, 2023, 20:33Klimę sobie załóż.
Jak tak dalej będzie - a będzie - nie będę miał wyjścia . Żyć się nie da. Wracam do domy jak do piekła.
Audiofil to specyficzny człek. Jak mu powiesz, że żona się puszcza, a córka to już lepiej nie wspominać - przytaknie. Ale kiedy mu powiesz, że jego sprzęt ciut chu.owo gra- nóż w plecy.

miniabyr

Myślę ,że tego jałowego biegu Aavik ma już dość. Od dziś zaczynam właściwe tortury. Cdn.
Audiofil to specyficzny człek. Jak mu powiesz, że żona się puszcza, a córka to już lepiej nie wspominać - przytaknie. Ale kiedy mu powiesz, że jego sprzęt ciut chu.owo gra- nóż w plecy.

miniabyr


                          Aavik R-280 – przedwzmacniacz gramofonowy
.
Recenzja subiektywna. Możecie się z nią nie zgadzać. Jeśli się nie zgadzacie, zróbcie swoją.
Duńczycy kojarzą mi się np. z obłędnie śmiesznym filmem pt. Jabłka Adama, arcydziełem filmowym pt. Uczta Babette, klimatem pogodowym doskonałym dla białego człowieka oraz Hamletem – postacią jakże ważną w życiu każdego audiofila. Słynne ,,Być albo nie być" w wersji audiofilskiej brzmieć będzie: Mieć albo nie mieć; oto jest pytanie! I właśnie z Danii pochodzi opisywany tu przedwzmacniacz gramofonowy Aavik-R280. To środkowy model w katalogu firmy. A mamy jeszcze modele R-180 oraz R-580. Jak się można domyślić, urządzeniem rozpoczynającym stawkę jest R-180, a crème de la crème to R-580. Różnice w numeracji odzwierciedlają zaawansowanie technologiczne wdrożone w ww. modele, jak również zmianę pułapu cenowego. W urządzeniach Aavik Duńczycy stawiają na absolutne zminimalizowanie zakłóceń i aplikują swoje pomysły na każdym etapie projektowania swoich urządzeń. Poczynając od samej elektroniki, gdzie stosują technologię aktywnych cewek Tesli P-TC, jak również poprzez zaprojektowanie materiału na obudowy urządzeń tak, aby zminimalizować ilość użytego aluminium. Firma twierdzi, że aluminium może być źródłem niepożądanych rezonansów szkodliwych dla sygnału. Aavik stosuje te zasady do wszystkich swoich urządzeń. Wyglądem urządzenia nie będę się zajmował. Czy jest ładne, czy nie ładne – nie będę tego oceniał. Pewnie takim postawieniem sprawy, narażam się projektantowi, który spędził przy projekcie niezliczoną ilość czasu, godząc przysłowiowy ogień z wodą. Nie mogę powiedzieć, że Aavik jest brzydki – bo nie jest. Dla mnie kryterium jest jedno – ma grać! Fizyczność R-280 odstawiam na półkę. Minimalizm obsługi w tym urządzeniu jest posunięty do niezbędnego minimum. Mamy tylko jedno wejście rca; jedno wyjście rca, punk dla masy z ramienia i gniazdo zasilania. Dwa gniazda DC Trigger na mini jack do podłączenia R-280 do całego systemu zasilania komponentów Aavik oraz gniazdo RS-232 do aktualizacji firmware' u I to wszystko. I jeśli nie posiadamy innych komponentów Aavik, to skorzystamy tylko z trzech pierwszych rozwiązań. Przód to olbrzymi wyświetlacz, trzy przyciski funkcyjne – włączenie urządzenia, mute i przycisk menu. Do dyspozycji jest pilot. Urządzenie ma kilka ukrytych funkcji — do ustawienia jasności wyświetlacza, ustawień obciążenia wkładki — wszystko ustawimy przyciskami funkcyjnymi.
Producent deklaruje 62 dB. stałego wzmocnienia dla wkładki mc (w zasadzie ten przedwzmacniacz jest dedykowany do tego typu wkładek), ustawienie impedancji od 50 ohm do 10.000 ohm. Wyjmujemy urządzenie, podłączamy do sieci, podpinamy wszystkie potrzebne kable, dopasowujemy obciążenie (pilot na wyposażeniu) i słuchamy. Prostota tego rozwiązania powala. Gdzieś z tyłu głowy głos podpowiada, że to jakiś podstęp. Gdzie gałki, kuraski do przestawiania, gdzie ta magia urządzeń do analogu. Ano nie ma. Wpinasz, siadasz i.........najpierw musi się wygrzać! Dostałem urządzenie fabrycznie nowe, więc proces odsłuchowy – ten właściwy- rozpocznę za kilka dni. Te pierwsze chwile spędzone z tym przedwzmacniaczem już pokazały, z czym trzeba będzie się zmierzyć. Szkoda mi wkładek i tego czasu, ale okresu rozruchu nie da się pominąć.

Przedwzmacniacz jest niewyobrażalnie cichy (szumy). Dobrze, że duży wyświetlacz pokazuje, że jednak pracuje- to oczywiście ,,suchar" z mojej strony, ale to fakt. Taka cisza nie jest cechą, tylko tego phono. Phasemation Ea550; Gryphon Sonett; RCM Theriaa czy Accuphase C-37 cisze w tle miały równie imponującą, co Aavik. Jednak w przypadku tego ostatniego, jest coś w tym jeszcze bardziej namacalnego. Płyty z olbrzymią symfoniką, które wylądowały na talerz mojego Garrard' a 301, wyjaśniły ten stan rzeczy. To parametr headroom. Byłem bardzo zaskoczony, że przy fragmentach bardzo głośnych i gęstych dźwięk jest gładki i tak czysty. Proszę nie zrozumieć tego źle, że wcześniej wymienione topowe przedwzmacniacze robiły to w jakiś ułomny sposób. Nic z tych rzeczy. Jedna Aavik jest pod tym względem wyjątkowy. Mój dawny i bardzo dobrze brzmiący przedwzmacniacz gramofonowy (oczywiście w swojej cenie) Simaudio Moon lp5.3 miał doskonałe parametry, jednak akurat parametr headroom miał na granicy niedoszacowania. Potrafił przy gęstych i głośnych fragmentach płyty zrobić się męczący. W Aavik tego nie ma – jeśli ktoś rozpatruje zakup przedwzmacniacza gramofonowego, to w tym przypadku jest to wielki plus. Muszę to napisać, bo preamp przybył do mnie z okablowaniem. I przez 2 dni grał i wygrzewał się i preamp, i kable zasilające oraz sygnałowe. Miałem z tym brzmieniem problem. Wiem, jak mój system brzmi i aplikując kable również do moich urządzeń, kręciłem nosem – nie podobało mi się. Aavik do finalnego testu został uzbrojony w kable KBL Sound – sygnałowy Himalaya II oraz najnowszy model kabla zasilającego, który premierę światową będzie mieć w sierpniu tego roku na Audio Show w Hongkongu – to najwyższy model w katalogu firmy Extrema. To zmieniło dosłownie wszystko!
Scena, którą reprodukuje Aavik, jest na linii kolumn lub troszkę przed nią ze świetną szerokością. Trzeba mieć na uwadze, że w każdym systemie ta prezentacja będzie inna. Bardzo wielu melomanów zapomina o akustyce. A ta może nieźle namieszać. Test Aavik zacząłem od muzyki klasycznej. Szczególnie jej duże składy orkiestrowe są wąskim gardłem każdego systemu audio postawionego w domy. Nie ważne jak wielkie będą same kolumny, to nagranie i odtworzenie takiego składu w warunkach domowego odsłuchu, jest jak oglądanie Panoramy Racławickiej w formacie znaczka pocztowego. Nie mam złudzeń, Aavik wraz z moim systemem, będą tylko usiłować zbliżyć się, do potęgi sali koncertowej. I nie pomyliłem się! Jednak to, co robi R-280 wykracza poza to, co do tej pory sądziłem o przedwzmacniaczach na krzemie. Przestrzeń. Duże składy symfoniczne; kameralistyka w duecie, kwartecie, etc. prezentuje instrumenty w precyzyjny sposób, a odwzorowanie instrumentów w przestrzeni, nawet jak na ułomność odsłuchu w warunkach domowych, jest tu ponadto, czego się spodziewałem. Miałem wielokrotnie tzw. gęsią skórkę. Chciałbym napisać o takiej prezentacji- dokładność, jednak napiszę – przyjemność. Byłem wielokrotnie zaskoczony, słysząc coś, co dobrze znam, a tu zostało to zaprezentowane w inny sposób. W zasadzie nic nowego, bo w taki sposób dobieramy nowe elementy naszego systemu. Ja na to czekam, oczekując czegoś innego w ,,rutynie" słuchania moich ulubionych wykonawców. To inspiruje. Jednak bardzo często zmusza do zrobienia czegoś głupiego, czyli wyskoczenia z kasy, wycięcia sąsiadowi obu nerek, zastawieniu dzieci w lombardzie,.... No wiecie, o co chodzi. Barwa. Tu mam pewien problem. Jak zwykle pisanie o dźwięku jest jak mówienie ślepemu o kolorach. Każdy słyszy tak samo, czyli inaczej- drugi suchar, ale prawdziwy. Lub słyszy to, co chce usłyszeć. Jednak fakty są takie, że Aavik nie robi z dźwiękiem nic, co powodowałoby dyskomfort. On zmienił moją optykę na wszystko to, co grało u mnie do tej pory! Jesteśmy na pułapie 10.000 Euro, stawka na tym poziomie jakościowy jest ustalona przez innych graczy tego segmentu urządzeń. A jednak Aavik ma pewną cechę w barwie, która może wielu osobom przypaść do gustu. Przedwzmacniacz gra ładnie! Przywołuję z pamięci i poczynionych zapisów testy innych przedwzmacniaczy gramofonowych np. Gryphon Sonett był niezwykle wyrazisty i jeśli chodzi o barwę-jeńców nie brał. Jak coś było nagrane słabo, to pokazywał tę słabość, ale nie robił z tego szekspirowskiego dramatu. Tak pokazane mankamenty nagrania mogą świadczyć o tym, że jest to świetnie zaprojektowane urządzenia. Za to tranzystory z Japonii w ogóle miły to wyczesane – jak nagranie jest słabej jakości, skośnooki tranzystor pokazywał środkowy palec, mówiąc: Yippee-ki-yay, motherfucker. I pozamiatane. Tak jest i lepiej nie będzie. Aavik przyjął inną taktykę. Jak coś jest słabszej jakości, to Aavik mówi: nie martw się damy radę. I robi to w sposób interesujący, bez prostackiego upiększania przekazu. Nie wiem, jak prezentuje się wyższy model R-580, ale tą cechą Duńczyk mnie zaskoczył. Aż strach się bać, co może pokazać wyższy model. Cena R-580 też jest konkretna- x 2. A jak prezentują się pasma? Doskonała kontrola basu – o czymś takim może zapomnieć phono na lampie (z małymi wyjątkami). Wszystkie tranzystorowe modele z tej półki cenowej, które gościły w moim systemie, bas trzymały w stalowych ryzach. Na Aavik kontrabasy brzmiały zwarcie grane pizzicato czy arco, miały wyraźny początek i koniec. Nic nie dudni, nic się nie wzbudza. Całość zwarta. Tak samo uderzenia w kotły – konkret. Średnica. Kapitalnie zszywa się z basem i tonami wysokimi. Jest spójna, nieagresywna a przy tym szybka, z precyzyjnie oddanymi mikro detalami. Słucham J.F. Handela w mistrzowskim wykonaniu The Academy of Ancient Music. Suita ,,Muzyka na wodzie" - elegancja, z jaką jest prezentowana muzyka, powoduje, że chce mi się tego słuchać, a jakość oddania detali w ozdobnikach granych na smyczkach jest wspaniała. A nagranie jest z 1978 roku. Zaskakująco dobrze prezentują się tu nagrania zarejestrowane cyfrowo i wydane na winylu. Mam ich sporo w kolekcji – większa część to wydania z lat 80' Melodii. Wielu moich znajomych, nie przepada, za jakością tych nagrań. Chętnie zobaczyłbym ich miny, kiedy te nagrania teraz odtwarzam. Suita Carmen w aranżacji Szczedrina brzmi po prostu obłędnie! Detale instrumentów perkusyjnych są niezwykle realistyczne, brzmią precyzyjnie, ale po tej muzycznej stronie przyjemności.
Tony wysokie. Pierwsze wrażenia – to pasmo jest lekko wycofane? Jednak, kiedy instrumenty z tego zakresu pojawiają się w nagraniu, dociera do mnie, że tak ma właśnie być! Aavik nie powoduje efektu obecności przez cały czas tego zakresu częstotliwości. Trochę trudno to opisać, ale czasem przedwzmacniacze dodając coś, co sprawia wrażenie takiej nadprzestrzeni, koloryzowania, nawet jeśli w danym momencie grają np. kontrabasy. Niestety, wiele przedwzmacniaczy tak ma- dodaje to ,,coś" do przekazu. To strasznie jest męczące. Może opiszę to tak: to jakby ktoś podbił na korektorze graficznym najwyższy zakres częstotliwości i tak pozostawił.
Na szczęście Aavik nie wpisuje się w taką prezentację. W pierwszej chwili może wydawać się to wytrawnym podejściem, jednak przy długim słuchaniu to balsam na uszy. Zakończyłem odsłuch klasyki sonatami na skrzypce i fortepian op.80. Sergiusza Prokofiewa – arcydzieło!
Trochę mi przy tej klasyce brakowało rytmu, więc przyszedł czas na jazz oraz pop z przyległościami.
Nieśmiertelne i jak drogowskaz wskazujący coś niezwykłego Kind of Blues – M. Davisa. Kontrabas (i fortepian) rozpoczynający pierwszy utwór z KoB zawsze brzmi jak z innej planety. Niby go słychać, niby czuć. Wszystko podane jest lekko tajemniczo do momentu, w którym pojawia się puls perkusji. Już tylko na tych kilku taktach słychać, że to phono nie robi bigosu brzmieniowego, tylko precyzyjnie pokazuję, co w przestrzeni studia gra. A dalej to była bajka! John Coltrane z cudownej płyty Blue Train w genialnej, współczesnej edycji Tone Poet spowodował, że wysłuchałem tej płyty dwukrotnie. Wspaniała i chyba zapomniana płyta pt. ,,Dla ciebie jestem sobą" nagrana w duecie Ewa Bem & Marek Bliziński do tekstów i muzyki Przybory/Wasowskiego to czysta przyjemność. Gibson Marka Blizińskiego nagrany na tej płycie byłby najlepszą reklamą tego instrumentu. Całość brzmi wspaniale, intymnie a interpretacja Ewy Bem nie ma sobie równych. Nieodżałowany Bliziński nagrał niewiele solowych płyt. Ta w tym wypadku, to jego opus magnum. Aavik prezentuje ten duet z elegancją i wielką kulturą. Co więcej, trzeba? Posłuchałem też, sporo muzyki pop, elektropop, współczesnych realizacji z różnych wydawnictw i wnioski mam następujące.
                                                                   Wnioski
Aavik R-280
to urządzenie zaprojektowane przyjaźnie dla użytkownika – wpinamy i słuchamy. Brzmienie jest zrównoważone, ze świetnie kontrolowanym basem i w całości nienachalnym przekazem, ale efekt tego spokoju bywa spektakularny. W systemach grających jasno – będzie balsamem przy dłuższym słuchaniu. Jest czuły na audio biżuterię – kable niestety potrafią zdewastować lub dopieścić brzmienie. Przekonałem się o tym podczas tego testu. Tej klasy urządzenie na źle dobranej biżuterii kablowej nie zaprezentuje się dobrze. Czy Aavik ma konkurencję ? Tak. Jednak jak to w życiu bywa, o gustach się nie dyskutuje. I przytoczę coś, co często sugeruję. Przy tej klasie urządzeń nie dyskutuje się o barwie- ona jest zagwarantowana. Z to można dyskutować, co jest za barwą ukryte w zakamarkach realizacji.
Plusy. Łatwy w obsłudze. Brzmi ładnie na większości odtwarzanych płyt. Absolutnie cichy- szumy. Zrównoważone, dobre brzmienie doskonale sprawdzające się przy długim słuchaniu.
Minusy. Tylko jedno wejście – obsłuży jedno ramię gramofonowe. Jak masz drugie – wpinasz kable. To w sumie spore utrudnienie. Brzmi ładnie – to sugeruje walcowanie epok. Trochę jest w tym prawdy, jednak ocenę pozostawiam każdemu, kto zmierzy się z tym urządzeniem.
Bardzo udane i nieszablonowo zaprojektowane urządzenie. Warto posłuchać we własnym systemie. Jak widać pomysł na dobre brzmienie może mieć wiele wariantów. Chcę również zasygnalizować, że niektóre z urządzeń goszczących w moim systemie, a będących na jeszcze wyższym poziomie cenowym, nie zaprezentowało się tak, jakbym tego sobie życzył. Np. kultowa Nagra była u mnie cholernym rozczarowaniem. I doprowadzało mnie do szalu, doszukiwania się na siłę "ładności" w tym brzmieniu. Niestety z przyczyn niezależnych ode mnie, nie mogłem tej sytuacji opisać. Po prostu Nagra nie polubiła się z moim systemem tak jak kilka innych topowych urządzeń.
Jestem bardzo zadowolony z tego mojego słuchowiska. Jeśli możecie spróbować czegoś innego, to warto sięgnąć po takie urządzenia. Doświadczenie bezcenne. Ponieważ jestem fanem brzmienia na krzemie, to Aavik R-280 znalazłby się na mojej dość wąskiej liście urządzeń, które chętni bym postawił obok mojego lampowego Modwright ph150. Modwright PH 150 to obecnie podobna półka cenowe do omawianego Aavik R-280. Pod pewnymi względami przedwzmacniacz lampowy ma duży plus. Za pomocą lamp można kształtować jego brzmienie, czego nie da się zrobić w phono tranzystorowy.
Sprzęt, który brał udział a testach wkładki: Kuzma – Car 40, Ortofon Spu Royal N. Ramiona – Kuzma Stogi s12, Turntable Castom – Handyman309. Gramofon – Garrard 301 w plincie zaprojektowanej pod 301. Phono Modwright PH150. Pre liniowe Audio Note M3. Końcówki mocy Audio Note Empress. Kable firm Kimber, Cardas, Ortofon, Siltech, Audio Note, Kbl Sound, Yarbo. Kolumny- Electro Voice Interface D w wersji zmodyfikowanej .
Audiofil to specyficzny człek. Jak mu powiesz, że żona się puszcza, a córka to już lepiej nie wspominać - przytaknie. Ale kiedy mu powiesz, że jego sprzęt ciut chu.owo gra- nóż w plecy.

Pboczek

Kiedy zdążyłeś to napisać? Sporo czytania - fajnie, ale widzę że banku nie rozbił.

Focal MiniUtopia + Line Magnetic 805+ PreMcGennett + Oracle Delphi MKI + SME 3009II + Goldring Elite

miniabyr

Cytat: Pboczek w Lipiec 15, 2023, 22:05
Kiedy zdążyłeś to napisać? Sporo czytania - fajnie, ale widzę że banku nie rozbił.
Jestem na urlopie i poświęciłem temu pre cały ten czas. Pisałem w trakcie słuchania! Nie mogę zamieścić wszystkich zdjęć z płytami , które przesłuchałem. Słuchałem całych płyt lub jednej ze stron. Trudno jest rozbić bank, przy takiej konkurencji.
Audiofil to specyficzny człek. Jak mu powiesz, że żona się puszcza, a córka to już lepiej nie wspominać - przytaknie. Ale kiedy mu powiesz, że jego sprzęt ciut chu.owo gra- nóż w plecy.

wiki

U Miniabyra bank rozbić?

Raczej niemożliwe.... System jest tak dopieszczony, że ciężko by było.... 😀
Kolumny JBL, transport, przetwornik, TVC, końcówka mocy (pro audio).
Działka: JVC sx3, Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz

miniabyr

Słuchajcie to naprawdę nie jest łatwe wybrać co jest najfajniejsze. Wszystkie te graty które mi się podobają mają swoje niezaprzeczalne zalety. Aavik jest świetny - Jako drugie pre -bardzo chętnie.
Audiofil to specyficzny człek. Jak mu powiesz, że żona się puszcza, a córka to już lepiej nie wspominać - przytaknie. Ale kiedy mu powiesz, że jego sprzęt ciut chu.owo gra- nóż w plecy.

Pboczek

No i po co tak krzyczeć, w twoim systemie nie rozbił.
Focal MiniUtopia + Line Magnetic 805+ PreMcGennett + Oracle Delphi MKI + SME 3009II + Goldring Elite

Piterski

Podziwiam Cię Pawle że przy tych temperaturach jeszcze Ci się chciało. Ja prawie nie włączam sprzętu.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

miniabyr

Cytat: Piterski w Lipiec 16, 2023, 14:03
Podziwiam Cię Pawle że przy tych temperaturach jeszcze Ci się chciało. Ja prawie nie włączam sprzętu.
Udało mi się przed tym piekłem. Dobrze, że byłem na urlopie, to bez problemu poświęciłem się temu zajęciu. Było bardzo intensywnie. Dziś slucham szumu wiatraka- piękna muzyka.
Audiofil to specyficzny człek. Jak mu powiesz, że żona się puszcza, a córka to już lepiej nie wspominać - przytaknie. Ale kiedy mu powiesz, że jego sprzęt ciut chu.owo gra- nóż w plecy.

Pboczek

Kto by nie słuchał mając takie zabawki na kilka dni? W ciągu dnia jest piekiełko i bez piecyka ale nocą idzie normalnie posłuchać i da się funkcjonować.
Focal MiniUtopia + Line Magnetic 805+ PreMcGennett + Oracle Delphi MKI + SME 3009II + Goldring Elite

miniabyr

Aavik ma jeszcze jedną zaletę, nie tak oczywistą ale jednak. Nie grzej się tak, jak lampa. To będzie mieć znaczenia!  :)
Audiofil to specyficzny człek. Jak mu powiesz, że żona się puszcza, a córka to już lepiej nie wspominać - przytaknie. Ale kiedy mu powiesz, że jego sprzęt ciut chu.owo gra- nóż w plecy.

Flip Back

Cytat: miniabyr w Lipiec 15, 2023, 21:49Aavik R-280 – przedwzmacniacz gramofonowy.
Recenzja subiektywna. Możecie się z nią nie zgadzać. Jeśli się nie zgadzacie, zróbcie swoją.

Świetna recenzja. Czytało się z przyjemnością. Trudno o recenzje phono stagów w tym i wyższym pułapie cenowym, także dzięki.

miniabyr

Miło mi, że się podobało.  :)
Audiofil to specyficzny człek. Jak mu powiesz, że żona się puszcza, a córka to już lepiej nie wspominać - przytaknie. Ale kiedy mu powiesz, że jego sprzęt ciut chu.owo gra- nóż w plecy.

miniabyr

No i odjechał Duńczyk w siną dal. Nie powiem, szczerze będę tęsknił. -)
Audiofil to specyficzny człek. Jak mu powiesz, że żona się puszcza, a córka to już lepiej nie wspominać - przytaknie. Ale kiedy mu powiesz, że jego sprzęt ciut chu.owo gra- nóż w plecy.

miniabyr

Tak z perspektywy czasu , to chętnie bym sobie ponownie posłuchał tego Aavika, a jeszcze lepiej najwyższego modelu. Tak się zastanawiam co by tu jeszcze posłuchać z przedwzmacniaczy gramofonowych. Mam ochotę na słuchowisko i test Musical Fidelity Nu -Vista. Może uda mi się to phono wyrwać od kolegi. Cdn.
Audiofil to specyficzny człek. Jak mu powiesz, że żona się puszcza, a córka to już lepiej nie wspominać - przytaknie. Ale kiedy mu powiesz, że jego sprzęt ciut chu.owo gra- nóż w plecy.

Flip Back

A miałeś okazje testować Gold Note PH-1000? Chętnie bym poznał Twoją opinię.

miniabyr

Cytat: Flip Back w Sierpień 04, 2023, 17:44
A miałeś okazje testować Gold Note PH-1000? Chętnie bym poznał Twoją opinię.
Tak  mogłem go posłuchać, jednak w nie swoich warunkach. Niestety, nie było najlepiej - i piszę to serio -i na dokładkę cała reszt toru była złożona dość przypadkowo. PH1000 jest nie tylko phono gramofonowy - on może trochę więcej. ( zdaje się może być pre liniowym ) Takie postawienie sprawy kompletnie mnie nie przekonuje. Podobało mi się w nim zasilanie- bardzo rozbudowane i ....budzi szacunek. Bardzo się nastawiłem na dźwięk wyjątkowy- niestety nie dane było mi tego doświadczyć. Może w moich warunkach odsłuchowych pokazałby pazur dopracowanego i ciekawego dźwięku.  Może kiedyś u mnie zagości?
Audiofil to specyficzny człek. Jak mu powiesz, że żona się puszcza, a córka to już lepiej nie wspominać - przytaknie. Ale kiedy mu powiesz, że jego sprzęt ciut chu.owo gra- nóż w plecy.

Flip Back

Dzięki za odpowiedź. Nie miałem okazji słuchać PH-1000. Znam PH-10, w mojej ocenie bomba. Opcja na 2 ramiona, xlr, mnogość ustawień. To naprawdę sporo w tej cenie. Zakładam (zakładałem), że PH-1000 będzie rozwinięciem tego, takie docelowe pre. A tu proszę...
10k EUR to sporo i planując wydać taka kasę oczekuję, że ta część toru będzie skończona.  Trzymam kciuki aby udało się Tobie dać drugą szansę PH-1000, w Twoim systemie i później poczytać o tym.

goky

Nuviste trochę miałem,  całkiem fajne pre.

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka