Miniabyra ulubiony klocek

Zaczęty przez miniabyr, Luty 12, 2015, 17:35

Poprzedni wątek - Następny wątek

miniabyr

#8050
Po kilku dniach od adoptowania Sony i sporej pracy włożone, aby dźwięk ucywilizować, stwierdzam, że największą zaletą tego modelu jest ocięcie się od świata zewnętrznego. Przyzwyczaiłem się do ich brzmienia- one jest trochę nijakie i koniecznie trzeba podziałać eq aby znormalniały. Eq stosuję z dwóch aplikacji - Sony oraz Spotyfy Sony ma tak dziwne zakresy w eq, które kompletnie nie pokrywają się z tym, co chciałbym usłyszeć a parametr "dobroci " mają ustawiony wręcz wściekle. Tak naprawdę w tych słuchawkach problem jest w niskich częstotliwościach. To zabija w nich wszystko. Kiedy posłuchałem ich dłużej, to wiedziałem gdzie leży problem. Teraz jest naprawdę ok. Bardzo  Sony polubiłem , choć wolałbym za dźwięk, ale to, co oferuję dodatkowo, jest z rejonów zajeb.stości .
Cena Sony HW1000 MX5 -od 1500 - 1700 zł w zależności od koloru !
Cena B&W po obniżce to ok 2000-2200 zł
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

miniabyr

W audio to się u mnie nic nie dzieje, z powodu innych, ważnych spraw które odsuwają przyjemność mojego hobby. Jednak raz na jakiś czas odpalam swoją elektrownię i cieszę się chwilką muzyki. Po raz pierwszy, w jednym wydaniu ukazał się potrójny album Sonny Rollinsa. Trzy koncerty które były nagrane w 1957 roku. Pierwszy koncert wydano w 1957 roku, dwa kolejne w latch 70' Teraz w perfekcyjnej reedycji z Tone Poet. Mono. Świetnie brzmi. Uwielbiam ten typ jazzu- trio bez instrumentu harmonicznego. Tylko saksofon, bas i perksja. Ulga dla moich zmysłów. QJP ode mnie !
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

miniabyr

Z innej beczki nie audiofilskiej. Moje boje ze słuchawkami Sony . Zmieniłem dostawcę muzyki z chmury. Teraz jest Tidal, był Spotify. Po porównaniu jakości  dźwięku-nawet przesyłanego z telefonu  po wifi- to ten ostatni jest okropny Skasowałem konto na Spotify. Jednego czego mi brakuje w Tidal to tej intuicyjności obsługi jaką oferował Spotify. Spotyfi odgraża się, że za chwilę zmieni jakość swoich mp3 na pliki wysokiej rozdzielczości - ale ja mam to już w dupie, bo nie zamierzam utrzymywać 2 serwisów streamingowych.  
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

PatiJ

Technics SL-1200G+KAB+JELCO HS25BR+HANA ML+RCM SENSOR 2MkII, Lector CD707+PSU7, Aqua Acoustic Quality LA Scala mkII Optologic+Ideon 3R Master Time+Lumin U2 mini+Farad, LUXMAN L590AXII, QLN Prestige Three+GaiaII, kable mix: PAD, AZ, Tiglon, Harmonix, Dyrholm Audio, Furutech, Oyaide, listwa Lector Edison230, antywibracja i ground Tiglon, stolik Rogoz

miniabyr

Tak wiem, dzięki za przypomnienie. Do moich wędrówek po mieście Tidal w zupełności wystarczy. W domu to ja jestem analogowy -) i korzystam tylko z " twardych" nośników!
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

miniabyr

Umarł król -moja wkładka Kuzma Car 40. Niech żyje król - nawa wkładka Kuzma car 40. Male a cieszy ! 
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

frywolny trucht

Rozumiem, że szlif płyty wytarły? Nie podejrzewam cię o wypadek, więc powiedz jak oceniasz trwałość?
ZESTAW 1: Technics SL 1200 GR, Hana EL, pre Husariaa, Roksan K3, ProAc Responce D2D, OPPO PM-2, HA-1, Akai GX 75
ZESTAW 2: Dual 1019 z AT 95E, Marantz 2216, Marantz 5220, Jamo Concert C 93

miniabyr

Wytrzymała u mnie z 6 lat, jedna przez pierwsze 3 lata mało nią drapałem. Myślę, że 3-4 lata przy właściwym justowaniu i czystych płytach to faktyczny czas wytarcia igły ( licząc średnio jedną płytę dziennie) 
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

miniabyr

 
 Test kabla głośnikowego KBL Sound model Red Corona SRX
Tak to już bywa, że bardzo często mogę posłuchać efektów prac nad nowymi kablami lub ich nowymi wersjami od KBL Sound. Akurat nowa wersja Red Corona SRX nie zagościła u mnie -był zbyt nowa. Do porównania będę używać swojego kabla głośnikowego Kimber KS 3033. Oba kable to czysta miedź i to jest jedyna aspekt techniczny który mają wspólny. Bo brzmią kompletnie inaczej!
Nie za bardzo lubię przepinać kable głośnikowe w moim systemie. To niesie za sobą sporo wygibasów, leci przy tym również kilka przekleństw. Generalnie nie jest to u mnie łatwa sprawa. Ale kiedy już coś podłączę między końcówkami mocy a kolumnami, to taki set musi dłużej pograć w moim systemie! Do napisanie tej mojej subiektywnej relacji z użytkowania kabla KBL Sound Red Corona SRX, przyczyniła się chęć posłuchania ponownie mojego Kimber KS3033. Wygibasy, kilka qrew i byłem gotowy do posłuchania systemu na moim kablu. Nie takiego efektu się spodziewałem. Do tej pory to, co uzyskiwałem na KS3033 wystarczało mi w zupełności. To świetny produkt i cieszy mnie, że go posiadam. Jednak przyzwyczaiłem się do brzmienia Red Corona SRX i taka podmiana pokazała, że można inaczej i lepiej. Wygibasy, kilka qrew i ponownie mogłem cieszyć się tym, co Red Corona zmieniła w dźwięku mojego systemu. Czy można poprawić rozdzielczość przekazu nie przekształcając dźwięku w techniczny jazgot? Tak!  Czy można zachować to, nad czym pracowało się lata składają swój wymarzony dźwięk systemu, nie zmieniając jego charakteru a tylko dodając smaku i wyrafinowania. Tak!  Czy można czuć złość, że można jeszcze lepiej zabrzmieć od tego co się ma. Tak!  I zapewne wielu z nas tak ma, kiedy coś wpadnie nowego w nasz system i pozostawi w nas nutkę zazdrości, że tego nie mamy.  Co się zmieniło w dźwięku mojego systemu przy zastosowaniu Red Corona SRX?  Poprawa jest we wszystkich aspektach reprodukowanego dźwięku. Nie należy się spodziewać, i mówię to z sarkazmem, że kiedy kupimy swój super sprzęt audio, to słaba gitara użyta w nagraniu stanie się Fender' em z 55'. Ja cenię sobie realizm techniczny w nagraniach. Lubię słyszeć dekady w których powstały te rejestracje. Nawet najdroższy sprzęt za miliony złotych, jeśliby uśredniał estetycznie wszystkie nagrania, do jednego wymiaru narzuconego przez ten sprzęt – niech idzie do diabła. Szkoda mojego czasu. Fakt, jestem specyficzny, jeśli chodzi o moje zaangażowanie w świat audio, ale lata zajmowaniem się tym hobby, setki sprzętu które przewinęło się przez moje uszy, godziny odsłuchów, wypracował u mnie takie a nie inne poczucie estetyczne. Red Corona SRX wpisuje się idealnie w to co lubię. Nie napiszę tu o ilości basu, jego sprężystości czy barwie, tak samo ze średnicą, czy o tonach wysokich. To nie ten poziom komponentu jakim jest nowy SRX. Red Corona z dobrze zestawionego systemu wyciąga smaki, o których nie mięliśmy pojęcia, że istnieją. Ład, który wprowadza ten drut, jest tak naturalny i spójny, że przestaję zastanawiać się nad brzmieniem nagrań tylko wsłuchuję się muzykę! Następną cechą SRX' a która ujawnia się po wpięciu go w system, to brak faworyzowania jakiegoś konkretnego pasma. Porównam ten przekaz do bardzo ciekawego i doskonale brzmiącego kabla głośnikowego firmy Ansuz model D2, który jest z cenowej półki szaleństwa ok 60.000zł Ten kabel przypadł mi bardzo do gustu, jednak musiałem dokonać kilku roszad w sprzęcie (wymiana lampy, zmiana kolejności okablowania etc.) aby powiedzieć, że to jest to. Ansuz wprowadzał totalny ład i mega kontrolę jak w kolonii karnej. W pierwszej chwili może to szokować, jednak po chwili, wyłania się z takiej prezentacji sens. Ansuz może wydawać się lekko przygaszony w paśmie tonów wysokich.  Z Red Corona jest o tyle łatwiej, że u mnie nie musiałem robić nic. Po prostu wpiąłem i dostałem coś ekstra od systemu. Ale nie ma cudów, jeśli nagranie jest słabej jakości, to takie pozostanie, niezależnie od ceny komponentów i systemu. Podsumowanie. Red Korona SRX to kabel dedykowany do systemów, których właściciele wiedzą czego oczekują od swoich audio klocków, a dodanie takiego komponentu podnosi poprzeczkę prezentacji na zupełnie inny poziom. Red Corona SRX to kabel, który nie poprawi źle brzmiącego systemu, za to w dobrze skrojonym, złożonym starannie i z pasją systemie będzie wisienką na szczycie audio torcika.
Wizualnie to najładniejszy model w ofercie KBL Sound. Oczywiście to bardzo subiektywne stwierdzenie, jednak, kiedy widzi się ten kabel na żywo, to uczucie zadowolenia z doznań dźwiękowych jest jeszcze podbijane o walor estetyczny Tak szczerze, to jest to dla mnie walor mniej istotny od tego, do czego Red Corona SRX została stworzona. Szczególnie, że będzie sobie ten piękny kabel leżał z tyłu sprzętu, przykurzony, może nawet zapomniany. Bo po co ruszać coś, co dobrze brzmi. .......szkoda że nie u mnie –( Niestety nie mam zdjęć tego kabla w moim systemie , bo wychodzą do bani technicznie. Dla tego podwędziłem fotkę od producenta.
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

wiki

#8059
Miniabyr, brawo za recenzję...👏👏👏
Jestem w połowie... i już czytam dalej...🙂
Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

miniabyr

Cytat: wiki w Sierpień 19, 2024, 20:24Miniabyr, brawo za recenzję...👏👏👏
Jestem w połowie... i już czytam dalej...🙂
Hi, hi dzięki! 
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

wiki

Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

miniabyr

Szkoda życia na chujowy dźwięk !

miniabyr

#8063
Nie jest to pozycja najłatwiejsza, jednak Wayne Shorter to gigant jazzu . Płyta o jakże milusim tytule Schizophrenia zachęcała mnie do posłuchania. Tak lubię . I jak zwykle w świetnej edycji Tone Poet. Jest co posłuchać , cieszyć się pięknym i starannym opracowaniem graficznym (ach te okładki) i popaść w zadumę, że kiedyś mimo ograniczeń technicznych potrafili je stworzyć coś ekstra. Ja polecam, bo szkoda czasu na mierne rzeczy. Ta mierna nie jest.......................wyżej pisałem o kablach głośnikowych. Podtrzymuję  wszystko co zostało tam opisane. Niestety nie moje i raczej nie zanosi się, abym je kupił .
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

miniabyr

Ostatnio i to przez przypadek, wpadłem na giełdę płyt w warszawskim Aninie. Kupiłem tylko jedną płytę z muzyką polską . Wydanie kolejne, nie pierwsze z Polskich Nagrań. Bacewicz, Penderecki, Malawski- czyli tak zwana muzyka poważna XX wieku. Nie nawiedzę określenia 'muzyka poważna", jednak zdaję sobie sprawę , że ciężar gatunkowy wydrapywany z rowków płyty jest olbrzymi. No cóż ja takie dźwięki zjadam jakby był to aperitif.
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

miniabyr

 Robiąc remanent w mojej pisaninie, znalazłem test świetnego phono Phasemation EA 550. Napisałem to ponad dwa lata temu i powiem, że biorę to urządzenie pod uwagę, aby na stałe zagościło u mnie w systemie jako drugie phono nie lampowe!
 Phasemation EA-550 Phono Mam wrażenie, że to pisanie robi się coraz bardziej przewidywalne i nudne. Na wstępie chciałbym oświadczyć, że bardzo bym chciał się przyczepić do tego phono. Niestety, nie mam za bardzo do czego. Czy mogę się przyczepić, że jakeś urządzenie ma swój niepowtarzalny charakter? Oczywiście mógłbym, o ile ten charakter znacząco odbiegał od mojego poczucia estetyki. Tak samo bym utyskiwał, kiedy jakiś komponent odstawałby poziomem od innych komponentów i znacząco psułby dźwięk, wcześniej starannie poskładany przez właściciela systemu. Nie mam tez problemu z podziałem na lampa kontra tranzystor. Z biegiem lat i osłuchania wiem, że urządzenia z wyższej półki ,,grają" na poziomie przyjemności, który zaciera ten odwieczny, sztuczny konflikt pokazując świat dźwięku nie gorzej a inaczej. Oczywiście to moje zdanie i wiem, że znajdą się melomani bardziej spolaryzowani na konkretne rozwiązanie. A sam Phasemation EA550 wygląda jak wygląda –niech każdy oceni czy takie wzornictwo mu odpowiada. Jeśli chodzi o mnie, to ja raczej zwracam uwagę na walory użytkowe niż na wygląd. Na pewno pomysł na urządzenie odbiega od większości sprzętu dostępnego obecnie na rynku. Ea550 to dwa identyczne ,,klocki" - jeden dla prawego kanału, drugi dla lewego! Można w pierwszej chwili się pomylić i pomyśleć, że jeden z nich to oddzielne zasilanie. Nic bardziej mylnego. To dual mono / symetryczne rozwiązanie. Dla użytkownika ma znaczenie, że można podpiąć aż trzy ramiona! Na obu panelach mamy te same potencjometry i ustawienia. Duża gałka to selektor dla wejść ramion 1,2,3, przy czym 1 oraz 2 można oprócz wejść rca okrasić wtykiem dla sygnału symetrycznego z wkładki. 3 wejście to wejście rca. I tu niespodzianka. Pewnie pomyślicie, że z tego urządzenia wypuścicie sygnał symetryczny na xlr. No nie! Są po dwa wyjścia rca w każdym module! Kolejne sekcje na panelu przednim to wybór z jakiej wkładki korzystamy MC/MM oraz demagnetyzacja wkładki. Następnie filtr subsoniczny a w kolejnej sekcji wybór krzywych korekcji. Kiedy ustawimy stereo to mamy RIAA. Kiedy wybierzemy Mono 1-to mamy korekcję Decca, a kiedy Mono 2 to krzywa dla produkcji Columbia. Nie wspomnę o guziku Power – jest! Nie ma ustawień dla wybrania obciążenie stosowanych wkładek MC oraz pojemności przy wkładkach MM. Tu inżynierowie z Phasemation wzięli sprawę w swoje ręce i phono ,,robi to za nas" samo.
Czułość wejściowa:
Dla wkładek MM 2,5 mV;
Dla wkładek MC 0,13 mV
Impedancja wejściowa: MM 47 kΩ
Impedancja wejściowa MC 1,5-40 Ω
Wzmocnienie: 38 dB (MM); 64 dB (MC)
Jedynie co nam pozostaje to powpinać kable i zacząć słuchać. Pierwsze co rzuca się w uszy to spokój – to nie jest brzmienie na sterydach, agresywne i przykuwające natychmiast uwagę. To elegancja i dynamika. O matko jak ładny dźwiękowy plankton jest obecny w nagraniach. To kolejne urządzenie z dość już wysokiej półki cenowej przy który przestajemy słuchać problemów wynikającej z kompromisów projektowaniu urządzenia, a skupiamy się na doznaniach muzycznych. Wiem, że można lepiej. Wiem, bo miałem takie dwa urządzenia, które definitywnie pokazały mi, że można słuchać muzyki z jeszcze większą przyjemnością i normalnością. Jednak oba wspomniane przeze mnie phono to pólka cenowa z przedziału 50-120 tyś zł. Ale uwierzcie mi, że można za te pieniądze kupić jeszcze więcej normalność w dźwięku! Ok Phasemation EA550 kosztuje 35tyś zł. To ten sam przedział co mój lampowy Modwright PH 150. Oba są kompletnie z inne parafii. Ale nie będę się odnosił i porównywał do Modwright –nie ma to dla mnie znaczenia. Wczoraj miałem u siebie gości i na szybko uzbroiłem EA 550 byle jakim kablem zasilającym (x2). To było bardzo złe posunięcie, ale pokazało, (niestety) że audio biżuteria ma znaczenie! Nie będę pastwić się nad kablami zasilającymi Ansuz, bo nie mam ich do czego porównać. Dostałem od Lecha ,,na szybko" parkę, aby w ogóle przystąpić do słuchowiska. Nie wiem, ile kosztują – nie są tanie. Chcę tylko zaznaczyć, że te ,,drobnostki" przy tej klasie sprzętu mają znaczenia. Wczorajszy odsłuch przyniósł raczej rozczarowanie dla moich gości. Utwierdzili się w przekonaniu, że lampa jest lepsza (mój Modwright) Myślę, że dziś potrafiliby docenić finezję z jaką to phono reprodukuje dźwięk. Ja jestem fanem brzmienia na krzemie, ale musi być to na poziomie. Sorry, ale RCM Prelud czy moje poprzednie phono Simaudio Moon lp5,3 odstają od tego Phasemation i mojego Modwright. Wiecie czym odstają? Ano wyłazi z nich tani dźwięk. To są świetne urządzenia, ale nie trudno je zdeklasować. I to nie jest zarzut do RCM i innych urządzeń z tej półki cenowej. Kiedy wymieniłem cały swój system na lepszy od tego co miałem, to mój Moon zaczął boleśnie manifestować przynależność do innej ligi. Tego nie dało się obronić. I mamy tu kolegów, którzy jak ja podnieśli jakość swojego systemu, ale pozostali przy RCM Prelud i narzekają na to, że im ,,winyl" odstaje od reszty systemu. No cóż niczego innego nie można było się spodziewać. Wracając do bohatera tego testu/słuchowiska, to po raz kolejny sprawdza się moje odczucie, że przy wyższej klasie sprzętu nie ma co debatować nad ilością basu, średnicy i góry. Tu nie ma dyskusji, że jest źle, tu jest dyskusja (jeśli jest) co to robi, że jest tak przyjemnie. A jest! To kolejne phono –po Accuphase – które gra z podobną kulturą reprodukowanie dźwięku! Oba mają cechę gładkości, przyjemności, muzykalności. Gryphon Sonett (ta sama półka cenowa co Modwright i Phasemation) grał bardziej dobitnie i kanciaście – nie mam lepszego określenia – w porównaniu do Japończyków. To był dźwięk tak samo wysokiej próby –pokazywał inny urok winylu. Myślę, że gdybyście mieli podjąć decyzję przy zakupie, i do wyboru 4 urządzenia z tej samej ligi, to ręczę wam, że nieprzespane noce spędzilibyście na dumaniu co wybrać!
Oczywiście to moje zdanie i macie pełne prawo się z nim nie zgodzić. Amen
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

miniabyr

#8066
Dziś justowałem bardzo dobre ramię i wkładkę. Oba komponenty z bardzo już wysokiej półki. Ramię to Schröder CB 11 cali, na którym zawieszona została wkładka Soundsmith PAUA MKII- jednym słowem drogo. Ramię świetne w ustawieniach, doskonale wykonane i proste w justowaniu Bardzo fajne doświadczenie. Ramię ma ok 17 gram masy efektywnej, wkładka podatność ok 10, więc wszystko zgadza się. Szkoda, że nie znam systemu w którym grał ten zestaw. Oczywiście problem z montażem ramienia - jak spasować coś, co wymyśliła inna firma  i ożenić z drugą. Udało się, robiąc jedną dodatkową dziurę na mocowanie ramienia . I po sprawie . Ale czasem nie jest to takie proste i trzeba. Jeśli ktoś ma nadmiar kasy i szuka ciekawiego ramienia, to Schroder CB 11' jest godny polecenia ! 
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

wiki

A coś tam słuchaliście?
Czy tylko ramię było ustawiane...
Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

miniabyr

Coś tam słuchaliśmy, ale ja miałem 15 minut do słuchania. Od wyjęcia z ramienia z pudełka, przełożenia wkładki, justowanie i azymut zajęło mi 2,5 h.  Od razu słychać klasę i wkładki jak i ramienia. Wcześniej w tym miejscu było 12' ramię Nothingham Analogue , ale po założeniu Schröder i przełożeniu wkładki z Nothingham  w zasadzie nie trzeba było nic mówić, bo dźwięk był z innej ligi . Ramię Schröder -27 tyś zł, a wkładka  Soundsmith -21 tyś zł. 
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

wiki

Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

wiki

Szkoda, że tak krótko było czasu na słuchanie...
Bo miło by było jakbyś poopisywał dźwięki te wydobywające się więcej...
Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

miniabyr

Cytat: wiki w Wrzesień 28, 2024, 22:02No tak... ccc...😜
No niestety jest to prawda. Fajnie było justować to ramię, bo po prostu jest fajne. nie napisałem tego ,ale ma wszystkie potrzebne ustawienia od azymutu po antyskating. Jak ktoś jest poszukujący i ma trochę kasy , to warto pochylić się nad tą rączką. . To 11 cali  , 17gram masy  efektywnej , jednolity kabel od pinów do wtyków cinch. Mi bardzo się ta rączka podobała, choć mam inne upodobania  jeśli chodzi o ramiona gramofonowe. 
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

Piterski

Pawle ja ostatnio mam sceptyczne nastawienie do tego, że CCC. Niestety coraz częściej rola ceny spełnia inną rolę niż tylko pokrycie kosztów wykonania produktu + marża.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.

miniabyr

Cześć Piotrze! No wiesz  że mam podobne odczucia do przewalonych cen w audio. Jednak cena robi różnicę i sam się o tym przekonałeś ,kiedy zmieniłeś i wzmacniacz i odtwarzacz cd/sacd. Chyba też ostatnio bawiłeś się polskim phono za sporą kasę. Ja nie wiem jak na to wszystko patrzeć ?  Cena za wkładkę 40 tyś - coś co jest mniejsze niż pudełko od zapałek i mimo że jest dość miniaturowe to kwota za diamentowy dzyndzelek i egzotyczną obudowę oraz ceweczkę natrąconą srebrnym drutem przeraża. To jest kwota za samochód. Nie wspomnę o kablach i innych pierdołach. No chyba że uznamy wszystko powyżej Tidal ,Spotyfy dostępne na telefonie i słuchawkach za luksus! I za to płacimy. Myślę, że to pole do dyskusji, choć możemy sobie podywagować , to rynek jest bardzo konkretny. Cena wywalona w kosmos, blichtr i "prestige - bogaty klient i tak się znajdzie. Sam przecież wiesz , co  Jacek opowiada w klubie. ....................a ramię Schröder' a świetne jest i basta-)
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

vasa

Cytat: miniabyr w Wrzesień 30, 2024, 22:00Fajnie było justować to ramię, bo po prostu jest fajne. nie napisałem tego ,ale ma wszystkie potrzebne ustawienia od azymutu po antyskating.
Nie miałem nigdy przyjemności "pracować" z tym ramieniem, ale oglądam je od dawna i słucham kiedy tylko mam okazję. Jestem pod wrażeniem.
I mam w związku z tym pytanie; czy na Twoje wyczucie dolna część przeciwwagi to jednolity kawałek metalu, czy też tam wewnątrz są zainstalowane jakieś mechaniczne czary-mary mogące tłumić drgania?
Zestaw pierwszy: Oracle Delphi+SME3009III+Transfiguration AXIA+Phono Borbely+Amplifon WT30+Tannoy Stirling+Nieistotne kable
Zestaw drugi: szukam plikodaja+Lyngdorf+elektrostaty Audiostatic z dedykowanym subem+ kable. Też nieistotne.