Miniabyra ulubiony klocek

Zaczęty przez miniabyr, Luty 12, 2015, 17:35

Poprzedni wątek - Następny wątek

miniabyr

Hej Mariusz. Miałem ten "odważnik" w ręku -bo musiałem. Wpadłem na to, zanim dobrałem się do instrukcji . Dolną część -tą większą - można odkręcić i dokręcić lżejszą. Niestety w pudełku była do dyspozycji jedna przeciwwaga. Na końcu ramienia jest również odkręcana śrubka - takie precyzyjne dostrojenie w zakresie 0.05 g. Bardzo przydatne jeśli wkładki mają mały zakres dopuszczalnego obciążenia np 1.8-1.9 g. Jest tylko jedno wkurzające ale !!! Aby wbić się w odpowiednią wagę np.2 g. to trzeba mieć benedyktyńską cierpliwość - tycie przesunięcie , taki piczy włos całej przeciwwagi zmienia  uzyskaną wartość znacząco .Oj nakląłem się okrutnie . W moim ramieniu Kuzma Stogi s 12 mam tak samo. Ale Kuzma to chociaż dał dodatkowy maly odważnik do takich zmagań. A rączka brzmi fantastycznie . Lekko, precyzyjnie i z finezją. Można? Można!
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

vasa

Cytat: miniabyr w Październik 01, 2024, 22:37Miałem ten "odważnik" w ręku -bo musiałem. Wpadłem na to, zanim dobrałem się do instrukcji . Dolną część -tą większą - można odkręcić i dokręcić lżejszą. Niestety w pudełku była do dyspozycji jedna przeciwwaga.
No i kolejna "urban legend" legła w gruzach :'(
Miałem nadzieję że tam w środku systemem kanalików przelewa się żywa rtęć, wytłumiając brzydkie i wzmacniając ładne brzmienia. Albo przynajmniej kawałek kamienia księżycowego na sprężynce wygładza, odprowadza i uziemia.
A tu nic :(
Idę słuchać cyfry :/
Zestaw pierwszy: Oracle Delphi+SME3009III+Transfiguration AXIA+Phono Borbely+Amplifon WT30+Tannoy Stirling+Nieistotne kable
Zestaw drugi: szukam plikodaja+Lyngdorf+elektrostaty Audiostatic z dedykowanym subem+ kable. Też nieistotne.

miniabyr

 Co by tu napisać o płycie Zdzisławy Sośnickiej? Fajna jest! No cóż, z biegiem lat człowiek łagodnieje, zmienia perspektywę i pod pewnymi względami, robi się bardziej tolerancyjny. Kiedy wyszła ta właśnie płyta Sośnickiej miałem19 lat i muzycznie to byłem buntownik i konserwą w jednym. Estetycznie, to wykonawcy z półki Sośnickiej i z polskiego podwórka, były dla mnie z innej galaktyki – to takie stare, dla zgredów, ludzi bez żyłki poznawczej etc. No i jeszcze jak ktoś występował w TV, to w programach typu Premie i premiery – kicz i tandeta tak sobie o tym myślałem. Chyba to nie takie proste, bo obraz umiejętności muzyków z tamtych lat dopiero dotarł do mnie, kiedy skończyłem lat 40 i generalnie wyluzowałem. Myślę, że polska muzyka rozrywkowa z dawnych lat, cierpiała z powodu jakości samego procesu nagrywania- było biednie od strony technicznej. Teraz doceniam kunszt aranżacyjny większości topowych wykonawców z lat, kiedy nie było auto tune, edycji cyfrowej, kwantyzacji etc.  Sięgnąłem po płytę Sośnickiej z ciekawości jak i tego, że to edycja na sacd. Odkryłem dla siebie Mirę Kubasińską, Z. Wodeckiego i kilku innych wykonawców, po których nie sięgnąłbym, kiedy miałem lat 15 czy 19. To dla mnie zaskoczenie, co ta płyta mi przypomniała, mimo że nie słuchałem takiej muzyki.  Zapach lat 80' ! Zapach Pewexu,  kiczowatej mody z wypchanymi barkami marynarek kobiecych, butów Soffix, dolarów kupowanych u cinkciarzy, bazarów z towarami przywożonymi z zachodu. Generalnie chęcią dogonienia czegoś z zachodu, co wtedy było nieosiągalne w żadnej dziedzinie żyjąc w Polsce. No i na gruncie muzycznym, mimo ewidentnych talentów, to odstawanie było również słyszalne. Zachodnie wzorce brzmienia odjeżdżały nam z prędkością TGV.  Trevorn Horn, Alan Parsons. Bruce Sweiden i kilku innych producentów, którzy zdefiniowali brzmienie np. 80' wykręcając w studio płyty na miarę Grammy Awards, byli wzorcami nieosiągalnymi nad Wisłą. Smutne jest też to, że my w Obozie Socjalistycznym i tak mięliśmy najwięcej luzu. Mięliśmy Punkowców którzy lali się z Poppersami- pamiętacie ? No wcześniej byli Gitowcy , jednak ja nie załapałem się na tą subkulturę.  A płyta Zdzisławy Sośnickiej jest bardzo starannie wyprodukowana, aranże perfekcyjne, a mnogość kompozytorów jak Krajewski, Lipko, Trzciński etc. robi wrażenia. Nad całością czuwał Aleksander Maliszewski – wtedy to był top na polskim rynku. Czego więcej chcieć? Warto posłuchać, bo jest czego. Ja w dalszym ciągu nie przepadam za taką muzyką, ale chylę czoła przed kunsztem i podziwiam za przekuwanie trudności w zaletę. Ponieważ nie znam tej płyty z wersji winylowej, to napiszę, że master Damiana jest taki, jaki być powinien. Ja naprawdę czuję woń lat 80' – taką sentymentalną. I za to niewątpliwe osiągnięcie perfumiarskie  ode mnie QJP.  Koniec. Kropka.
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

miniabyr

Są kolejne zapowiedzi z Polskich Nagrań w edycjach na sacd! Nareszcie jest kilka pozycji z jazzu. Dwie plyty Namysłowskiego, jedna Laboratorium, dwie SBB i uwaga Kombi. Na te jazzowe to sie juz zapisałem, i jedno SBB. Kombi niech trąbi w innym systemie. -) Premiera 11 października. 
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

frywolny trucht

Czyli wszystko dobrze. Już się bałem, że za chwile zarekomendujesz nam Fasolki ;) Nie obrażając Sośnickiej :)
ZESTAW 1: Technics SL 1200 GR, Hana EL, pre Husariaa, Roksan K3, ProAc Responce D2D, OPPO PM-2, HA-1, Akai GX 75
ZESTAW 2: Dual 1019 z AT 95E, Marantz 2216, Marantz 5220, Jamo Concert C 93

miniabyr

W dzisiejszych czasach to wszystko jest możliwe. Moze disco polo zaczną wydawać na sacd . Och co za wizja! Jak z estetycznego piekła-) Na szczęście miłośnicy dp raczej nie wiedzą co to sacd. ..............a z innej beczki. Wlasnie zostałem studentem na wydziale elekroradiologii. Jednym słowem dzieje się -)
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

vasa

Cytat: miniabyr w Październik 06, 2024, 06:47Wlasnie zostałem studentem na wydziale elekroradiologii. Jednym słowem dzieje się -)

Gratuluję i popieram.


P.S. Mój startup właśnie ruszył 🤪
Zestaw pierwszy: Oracle Delphi+SME3009III+Transfiguration AXIA+Phono Borbely+Amplifon WT30+Tannoy Stirling+Nieistotne kable
Zestaw drugi: szukam plikodaja+Lyngdorf+elektrostaty Audiostatic z dedykowanym subem+ kable. Też nieistotne.

miniabyr

#8082
Nowości, nowości! Jak zapewne wiecie, bo od lat o tym piszę, jestem fanem formatu sacd. I jak zapewne wiecie Polskie Nagrania 30lat od premiery tego formatu, zdecydowały się na reedycję swoich niektórych tytułów właśnie w tym formacie. Dla mnie bomba i już . Zaczęło się w zeszłym roku od wydania Enigmatic Niemena. I jadą tak już do teraz. Tytuły są  dość zaskakujące, ale Damian Lipiński wyjaśnił o co chodzi. Sprawa dość zawiłam- prawa autorskie, brak dostępu do taśmy matki. Po prostu niektórych tytułów nie będzie. Kluczem jest taśma matka. Dziś odebrałem z empiku płytę Lecha Janerki "Piosenki" . Jeszcze nie wiem jak to brzmi, ale i tak się bardzo cieszę że jest! Dodatkowy plus ( jak na razie) to, seria kosztuje 70 zł. Jak na ten format i to, do czego przyzwyczaili nas wydawcy zachodni, jest kwotą niewygórowaną. Moja kolekcja związana z tą serią ( 75 lat empik ) jest już całkiem spora. Nie wszystkie pozycje brzmią znakomicie- to wynika z wielu czynników z minionych lat, i wydanie na sacd nie zmieni faktu, że coś było po prostu spaprane przy nagraniu. ( bardzo słabo brzmiący Dżem, Budka Suflera) Ale jest tam wiele perełek. Zrobię moją listę the best tej serii i wrzucę tu. Będziecie zaskoczeni, bo czasem coś ekstra leżało przez dekady w zapomnieniu, a teraz błyszczy muzycznie i ma smaczek audiofilski. I to są pierwsze wydania tych pozycji w tym formacie! Wydania limitowane (to się okaże, czy nie zrobią dodruku- i po limitacji) CDN.
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

miniabyr

Kolejna nowość 
Z powodu prac ogrodowych którem uczynił dni kilka temu, zdycham w mym łożu z lekka.
Obiecałem, że puszczę farbę jak ten nowy/stary Queen brzmi.
I kurde nie wiem, jak to ugryźć. Z jednaj strony byłem bardzo podekscytowany, że w tym na nowo zmiksowanym materiale, jest tyle nowej i ciekawej przestrzeni. Zawsze powtarzałem i wiem to z autopsji, że o brzmienie kapel decyduje bęben. Serio ! Jak bęben brzmi niefajnie, to ciężkie brzmienia zespołu przesuwają się w stronę pop -)  Żyjące Królówki zaszalały i bębny brzmią jak z innej epoki.. Niestety nie wiem, czy to był tylko nowy miks, czy podrasowali perkusję podkładając pod stare bębny sample, ale efekt końcowy jest interesujący. Płyta brzmi bardzo świeżo na streamingu- tak jej słuchałem łażąc po Warszawie w słuchawkach. Płyta na winylu brzmi poprawnie i jako całości jest zdecydowanie bardziej przyjazna w barwie, niż wznowienie oryginalnego miksu z 1998 którego  nie da się słuchać. Mam również wydanie niemieckie z epoki (choć nie wiem który to rok) , trzeszczy bardzo, bo wiekowe i zjechane, ale jest w tym wydaniu coś, co jest nie do podrobienia. Po prostu brzmi świetnie.
Nowy/stary Queen jest obowiązkowy dla fanów - jest naprawdę fajny. Reszcie nie będzie to przeszkadzać, czy kupią ten materiał w starej wersji czy nowej. Płyta w obu wersjach jest świetna. Jedyne co mnie drażni to ten kawałek, który wcisnęli na pierwszą stronę- słaby jest.
Od prawdziwego fana Queen dostaje QJP -) .....,.wiecie co to znaczy!
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

wiki

Mam i ja...🙂

Dziś pierwsze słuchanie...

Lech Janerka
Piosenki
1987/2024
Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

wiki

I tyłeczek...😉
Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

miniabyr

Po przeczytaniu wkładki do tej płyty Janerki, to aż dziwię się, że ta płyta powstała. To niestety słychać - ten okropny automat perkusyjny, który musieli ogarnąć i zaprogramować na chwilkę przed nagraniem. Jednak żywy bębniarz to prawdziwy feeling, czego nie da powiedzieć się o automacie. 
W anonsach pojawiła się też współczesna pozycja Mateusz Smoczyński - zwiastun brzmi fajnie i zachęcająco i też na sacd. Dziwię się, że nie za bardzo się tym chwalą. 
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

jacek-k-wawa

Cytat: miniabyr w Listopad 11, 2024, 16:23Po przeczytaniu wkładki do tej płyty Janerki, to aż dziwię się, że ta płyta powstała. To niestety słychać - ten okropny automat perkusyjny, który musieli ogarnąć i zaprogramować na chwilkę przed nagraniem. Jednak żywy bębniarz to prawdziwy feeling, czego nie da powiedzieć się o automacie.
W anonsach pojawiła się też współczesna pozycja Mateusz Smoczyński - zwiastun brzmi fajnie i zachęcająco i też na sacd. Dziwię się, że nie za bardzo się tym chwalą.

Bo to nie jest 'mainstreeamowa' płyta - w pierwszej części trochę klasyka, potem nieco jazzowo. Muzyka naprawdę dobra, polecam!

miniabyr

Czyli dla mnie must have!-)
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

Alexander

Z niekłamaną przyjemnością kupuję wydawnictwa sacd z materiałem Polskich Nagrań.
Ostatnie dwa nabytki szczególnie mnie ucieszyły
SBB - Memnto z banalnym tryptykiem i Laboratorium - quasimodo
Dysponuję tymi płytami w postaci starych winyli i pozwoliłem sobie zrobić porównanie. Sacd jest lepsze, nie, ze winyl to jakaś katastrofa, ale nośnik, jakość tłoczenia ograniczają, to co jest na taśmach.

miniabyr

Tak jest! Szczególnie wydawnictwa SBB na winylu z epoki, to zmora każdego melomana( chyba?) Miałem wydania z epoki i dźwięk był  tak cicho zarejestrowany, że przebijał się przez bolączki PRL-owskich niedoborów. To mnie zniechęciło na długie lata do sięgnięcia ponownie po muzykę SBB. Ok ktoś powie że marudzę, ale ja miałem ewidentnego pech do tych tłoczeń. W sumie SBB i cała ta seria na sacd, to jakby na to  nie patrzeć, to  pierwsze wydania -)
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

Alexander

Cytat: miniabyr w Listopad 12, 2024, 19:35Tak jest! Szczególnie wydawnictwa SBB na winylu z epoki, to zmora każdego melomana( chyba?)
Nie, nie chyba, lecz na pewno! Kiedy wpadł mi w ręce album SBB Welcome wydany przez Niemiecką Spiegelei nie mogłem uwierzyć, ze to ten sam materiał, który tak tragicznie wydał Wifon

jjacek

Latem zlapalem te plyty...

miniabyr

Już jest! Dla mnie must have. 
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

miniabyr

Zaskakująco słabo brzmi to nowe wydanie Ewy Demarczyk na sacd. Nie wnikam w szczegóły. Może to za mocne słowo słabo, ale spodziewałem się czegoś więcej. Ten materiał w tym wydaniu brzmi bardzo " zimno". Ciężko to opisać, ale to jedyne co mi do głowy przychodzi. Porównałem wydania. Na winylu z epoki oraz wznowieniu z 2014 roku (jeszcze z logo Polskie Nagrania bez WB) brzmi świetnie, i nawet powiem, że wydanie z 2014 roku brzmi u mnie najfajniej. 
Jak zwykle zaskoczyła mnie inna płyta. Zaskoczyła pozytywnie. To płyta Tadeusza Woźniaka, którą pierwszy raz ją słuchałem w swoim życiu. Nie chodzi tu o największe 2 hity Woźniaka pochodzące z tego wydawnictwa, bo je znają chyba wszyscy . Nie mniej to mój pierwszy raz z Tadeuszem. Bardzo dobrze zrealizowany materiał  a skład muzyków na tej płycie zadziwia ! Warto posłuchać.
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

wiki

Daj proszę zdjęcie tej płyty Woźniaka.
Kolumny JBL, transport, przetwornik, końcówka mocy (pro audio).
Kenwood Model 600, Sony 501, Lite przedwzmacniacz - działka

GregWatson

A co polecacie z płyt SACD z Polskich Nagrań oprócz Cześka, co jest dobrze nagrane?
Tak do pudełka żeby wrzucić.
Trochę tego i trochę tamtego też.

miniabyr

Oj sporo jest fajnych albumów ! Zrobię listę . Uwaga wychodzi Siekiera !!!  Jest też kilka innych płyt . 2 Perfect ; Perfect -koncert ze Stadionu X lecia i parę innych płyt. Dodaje fotkę Woźniaka 
Szkoda życia na chujowy dźwięk !

miniabyr

Szkoda życia na chujowy dźwięk !

miniabyr

Nie wytrzymałem i dwie skrajnie estetycznie płyty trafiły do mojej kolekcji. Jedna to polska propozycji . Awangardowe trio GMM ( skrót od nazwisk muzyków)Twórczość GMM niesie echo weselnych melodii ludowych inspirowanych zbiorami Oskara Kolberga, zinterpretowane w nowoczesnych aranżacjach z elektryzującym brzmieniem! Już sam opis mnie zachęcił do posiadania tego krążka . Tytuł płyty "Wesele" . Na dodatek edycja limitowana z dodatkowym singlem wytłoczonym na przeźroczystym winylu. Ilość sztuk 66 a mój numer to 3!
Druga pozycja to dość rzadkie wydanie japońskie z 74' saksofonisty  Lee Konitz'a . Materiał nagrany w 1957 roku. Oczywiście mono. Stan płyty i okładki perfekcyjny jak na 50 lat od wydania . Oczywiście oryginał wydano w 57' ale cena nie na moją wyobraźnię.
Szkoda życia na chujowy dźwięk !